Reklama
Rozwiń

Cypryjskie banki w centrum uwagi

Czy planowane na godz. 11:00 otwarcie cypryjskich banków może wpłynąć na nastroje na rynkach? Może być to dobry pretekst do kontynuacji spadków wspólnej waluty, chociaż w pewnym sensie aspekt ten powinien być już zdyskontowany. Na euro działają jednak też inne czynniki, jak chociażby obawy przed kolejnymi przedterminowymi wyborami we Włoszech, czy słabymi danymi makroekonomicznymi z Eurolandu (w przyszłym tygodniu mamy kluczowe odczyty indeksów PMI).

Aktualizacja: 15.02.2017 03:05 Publikacja: 28.03.2013 11:26

Wykres dzienny EUR/USD

Wykres dzienny EUR/USD

Foto: DM BOŚ

Opublikowane wczoraj słabsze odczyty indeksów nastrojów gospodarczych za marzec, sporządzane przez Komisję Europejską, wpisały się w negatywny trend z ostatnich dni. Na to nałożyły się coraz większe obawy związane z polityczną przyszłością Włoch – po części przez niezbyt fortunne słowa szefa centrolewicy, które mogą zaszkodzić mu w sytuacji zwołania przedterminowych wyborów (najprawdopodobniej na czerwiec). Pier Luigi Bersani powiedział wczoraj, że tylko szaleniec mógłby chcieć teraz rządzić Włochami. Mamy więc dość duże prawdopodobieństwo, że stery włoskiej polityki trafią za kilka tygodni ponownie do Silvio Berlusconiego, lub co gorsza – Beppe Grillo. O tym, iż za chwilę może to rzutować na ratingi Włoch, pisałem już wczoraj rano.

Dzisiejsze dane z Niemiec nie były najlepsze. Sprzedaż detaliczna w lutym wprawdzie wzrosła w ujęciu miesięcznym o 0,4 proc., ale spadła w rocznym o 2,2 proc. Z kolei stopa bezrobocia w marcu utrzymała się na poziomie 6,9 proc., a kolejne dane pokazały ubytek 13 tys. etatów w gospodarce (spodziewano się wzrostu o 4 tys.). Jeżeli, zatem w największej gospodarce strefy euro nie widać zbytnich pozytywów, to co powiedzieć o biedniejszej reszcie?

Po południu mamy wysyp danych z USA. O godz. 13:30 poznamy ostateczny odczyt PKB za IV kwartał (oczek. 0,4 proc.), a także cotygodniowe dane nt. bezrobocia (338 tys.). Dzień zamknie Chicago PMI o godz. 14:45 – szacunki za marzec zakładają niewielki spadek do 56,5 pkt. Przy słabości Eurolandu dane zgodne z oczekiwaniami, lub nieco lepsze, mogą wesprzeć dolara.

Na wykresie EUR/USD doszło wczoraj do naruszenia kanału spadkowego zaznaczonego kolorem pomarańczowym. To oznacza, że wróciliśmy do szerszego ujęcia, czyli kanału widocznego już od początku lutego b.r. To oznacza, iż w średnim terminie strefa 1,2660-1,2700 nie jest do utrzymania, jako mocne wsparcie. Dużą nerwowość na rynku mogą wprowadzić zwłaszcza dane z 2 kwietnia – czyli ostateczne indeksy PMI za marzec ze strefy euro.

Wykres dzienny EUR/USD

Reklama
Reklama
Okiem eksperta
Obawy inwestorów o spółki AI
Materiał Promocyjny
Manager w erze AI – strategia, narzędzia, kompetencje AI
Okiem eksperta
To jest bańka, a akcje są zbyt drogie?
Okiem eksperta
Byle pretekst jest dobry do tego, by rosnąć
Okiem eksperta
Polska krainą mlekiem i miodem płynącą
Materiał Promocyjny
AI w M&A – jak wykorzystać technologie w procesach transakcyjnych
Okiem eksperta
Czy obawy o dalsze wzrosty są słuszne?
Okiem eksperta
Beneficjenci drugiego rzędu
Reklama
Reklama