Kiedy w Grecji kryzys polityczno – ekonomiczny coraz głębiej zaglądał inwestorom w oczy, mało kto spodziewał się serii poważnych perturbacji finansowych w kolejnych państwach członkowskich Unii Europejskiej.
We Włoszech, które są jedną z największych gospodarek Europy panuje najwyższe od 1992r. bezrobocie wynoszące aktualnie około 11.6%. Dodatkowo, politycy nie są w stanie porozumieć się i stworzyć wspólnego rządu, a obecny prezydent – Giorgio Neapolitano szykuje się do opuszczenia swojego urzędu, pozostawiając tym samym Włochów bez szans na ustabilizowanie się w najbliższym czasie sytuacji politycznej.
Na Półwyspie Iberyjskim sprawy również nie mają się dobrze. Pomijając już ogromny procent ludzi bez perspektyw na godną pracę, warto wspomnieć także o rosnących tam w szaleńczym tempie podatkach, w tym podatku VAT. Krótkowzroczna decyzja premiera Rajoy'a o jego podwyższeniu do poziomu 21% znacząco przyczyniła się do spadku popytu wewnętrznego oraz eksportu. Teraz te dwa czynniki wpłynęły na skurczenie się hiszpańskiej gospodarki o 1.5% PKB, co dla inwestorów jest oznaką pogłębiającej się recesji i odpływu inwestycji na inne rynki.
Prawdziwym przełomem w czasie trwającego od 2008 roku kryzysu gospodarczego, była szeroko komentowana sprawa Cypru i opodatkowania depozytów w tamtejszych bankach. Jawna kradzież własności prywatnej znacząco podkopała zaufanie do polityków Unii Europejskiej powodując swoistą panikę wśród obywateli pozostałych państw członkowskich. Po słowach przewodniczącego Eurogrupy, Jeroena Dijsselbloema, który zasugerował model cypryjski jako globalny sposób wychodzenia z kryzysu, wielu inwestorów poczuło się zagrożonych, co na rynku walut przybrało formę konsolidacji, a więc wyczekiwania na dalszy rozwój sytuacji.
Po Cyprze przyszła wreszcie pora na Słowenię, wokół której już narastają medialne spekulację, a wielu komentatorów wskazuje na konieczność zasilenia systemu bankowego tego niewielkiego kraju na zasadach znanych z innych części UE. Na razie słoweński minister finansów kategorycznie dementuje wszelkie doniesienia w tym zakresie twierdząc, że wszystko jest pod kontrolą. Na ile rząd w Lublanie jest w stanie przezwyciężyć piętrzące się trudności, inwestorzy dowiedzą się z pewnością przy okazji kolejnego kryzysu.