Oba banki zerwały z dotychczasową praktyką i przystąpiły do nakreślania przyszłej ścieżki prowadzenia polityki pieniężnej. Bank Anglii, od lipca pod kierownictwem nowego prezesa Marka Carneya, wydał oświadczenie, w którym stwierdza, że rynkowa wycena momentu podwyżek stóp procentowych nie jest uzasadniona kondycją brytyjskiej gospodarki. Wprawdzie oczekiwano, że nowy prezes może dokonać rewolucji w polityce Banku Anglii, jednak nie spodziewano się, że nastąpi to już od pierwszego posiedzenia. W efekcie wycena pierwszej podwyżki stóp w Wielkiej Brytanii przesunęła się z pierwszej na drugą połowę 2015 roku, a funt stracił prawie 1,4% wobec dolara, będąc coraz bliżej poziomu 1,50.
Gołębich komentarzy nie szczędził prezes EBC Mario Draghi stwierdzając, że polityka banku pozostanie akomodacyjna tak długo, na ile będzie to konieczne, stopy procentowe pozostaną na obecnym przez długi czas, a nawet mogą zostać obniżone. Członkowie EBC szeroko dyskutowali o obniżce stóp procentowych, nie wykluczając sprowadzenia stawki depozytowej poniżej zera. W takim otoczeniu euro mogło tylko tracić na wartości (spadek EUR/USD do 1,2883, najniżej od końca maja) i spadki mogłyby być większe, gdyby nie rosnące przekonanie, że nakreślanie ścieżki polityki pieniężnej zwiększa zaufanie rynku do EBC i może przynieść dodatkowe wsparcie dla wzrostu gospodarczego.
Wydaje się oczywiste, że zmiana komunikacji banków centralnych z rynkiem została podyktowana ostatnimi sygnałami z Rezerwy Federalnej USA, która przymierza się do ograniczania ekspansji monetarnej. Decyzja Fed wzbudziła oczekiwania, że za nim podążą inne banki, co przyniosło niekorzystny z punktu widzenia walki o ożywienie wzrost stawek na rynku pieniężnym. I choć Mario Draghi zarzekał się wczoraj, że EBC nie reaguje na decyzje innych banków centralnych, to jednak czwartkowa deklaracja wyraźnie jest próbą obniżenia długoterminowych stóp procentowych, które silnie wzrosły po posiedzeniu Fed z 19 czerwca. Stanowcze odcięcie się EBC (ale także i Banku Anglii) od planów głoszonych przez Fed pokazuje, że w polityce ograniczania ekspansji monetarnej bank centralny USA pozostaje osamotniony, co powinno przynieść uspokojenie na rynkach finansowych.
Oczekiwania na to, czy Fed rzeczywiście przybliża się do momentu redukcji programu QE3, w piątek podsycać będą dane z runku pracy USA. Rosnące tempo zatrudnienia i spadająca stopa bezrobocia są tymi sygnałami z gospodarki, który przedstawiciele Fed oczekują. Inwestorzy o tym wiedzą i tak będą interpretować dzisiejsze odczyty.
EUR/PLN: