Akcje
Ostatnia sesja na GPW, mimo że zaczęła się na lekkim minusie, zdominowana była przez kupujących. Paliwem do zwyżek, podobnie zresztą jak dzień wcześniej, były środowe wypowiedzi Bena Bernanke, szefa Fedu, że instytucja ta, z uwagi na zbyt wolną poprawę sytuacji na rynku pracy, na razie nie będzie spieszyła się z zakręcaniem kurka, przez który tłoczy do gospodarki świeżą gotówkę (program QE3). Pozytywnie na nastroje inwestorów wpływały też solidne, czwartkowe zwyżki giełdy nowojorskiej napędzane również dobrymi wynikami spółek za II kwartał.
Dobre nastroje na GPW, podobnie zresztą jak i na innych parkietach naszej części Starego Kontynentu, utrzymały się aż do zamknięcia. Największym zainteresowaniem cieszyły się największe spółki. WIG20 zyskał 1,04 proc., do 2302,81 pkt. WIG zwyżkował 0,96 proc. i zatrzymał się na poziomie 46150,78 pkt.
Waluty
Pierwsza część piątkowych notowań na rynku walutowym w Warszawie nie była zbyt emocjonująca. Kursy euro i amerykańskiego dolara zachowywały się stabilnie. Poruszały się blisko zamknięć z poprzedniego dnia. Dopiero w drugiej części sesji nasz pieniądz zaczął szybko zyskiwać na wartości. Przyczynił się do tego Marek Belka, szef NBP, który stwierdził, że gospodarka będzie radziła sobie lepiej, niż wynika to z projekcji NBP, które nazwał „dosyć pesymistycznymi". W reakcji o godz. 17 euro taniało już ponad 0,5 proc., do 4,2960 zł. Dolar spadał o 0,65 proc., do 3,2920 zł, a szwajcarski frank o 0,45 proc., do 3,3740 zł.
Surowce
Piątek, po jednodniowej przerwie, przyniósł ponowny wzrost cen ropy naftowej. Po południu za baryłkę gatunku Brent płacono już 108,2 USD, czyli ponad 0,8 proc. więcej niż dzień wcześniej.
Pozostałe surowce radziły sobie znacznie słabiej. Cena uncji srebra spadła do 19,84 USD, co oznaczało przecenę o 1,5 proc. O 0,6 proc., do 6958 USD za tonę, potaniała miedź. Złoto straciło 0,3 proc. i kosztowało 1279,3 USD za uncję.