Marek Belka przyznał, że w jego ocenie lipcowa projekcja makroekonomiczna NBP jest dość pesymistyczna i on sam oczekuje, że w kolejnych miesiącach Polska będzie sobie radzić lepiej. Powtórzył, że należy oczekiwać utrzymania stóp procentowych na niezmienionym poziomie do końca roku, co powinno pozwolić na uporządkowanie portfeli inwestycyjnych i ustabilizować oczekiwania uczestników rynków finansowych ze wskazaniem na polski rynek długu. Komentarz można odbierać jako swego rodzaju werbalną interwencję w celu stabilizacji notowań złotego (przez pośredni wpływ rynku obligacji na rynek walutowy), co w połączeniu z optymistycznym poglądem na gospodarkę dało w piątek podstawy dla umocnienia złotego. Publikowane w tym dniu dane o saldzie rachunku bieżącego i podaży pieniądza nie przeszkadzały w aprecjacji, choć zwykle nie mają większego przełożenia na notowania waluty. Rachunek bieżący drugi miesiąc z rzędu zaskoczył nadwyżką (574 mln EUR, prog. -193 mln EUR, poprz. 714 mln EUR), choć mieszane odczucia pozostawia analiza rachunku towarowego, gdyż w miarę pozytywna sytuacja eksportu (3,1% r/r) kontrastuje z wciąż słabym importem (-4,6%). W danych o podaży pieniądza M3 pokrzepiające jest odbicie w dynamice kredytów dla przedsiębiorstw (2,2% r/r, poprz. -0,9% r/r).
Dane z zagranicy nie mąciły rynkowego spokoju. Pierwszy do czterech miesięcy spadek produkcji przemysłowej w strefie euro w maju był zbliżony do oczekiwań (-0,3% m/m, prog. -0,2%, poprz. 0,5%), z kolei nieoczekiwany spadek indeksu Uniwersytetu Michigan w lipcu (83,9, prog. 85, poprz. 84,1) pokazuje, że ostatnie zmiany na rynkach finansowych (czerwcowa korekta na Wall Street, wzrost rynkowych stóp procentowych) nie umknął uwadze konsumentów, choć ich optymizm wciąż pozostaje blisko sześcioletnim szczytom. Ponadto w piątek rynek plotkował na temat możliwego obniżenia ratingu Francji, co na koniec dnia faktycznie nastąpiło. Fitch Ratings obniżył ocenę wiarygodności kredytowej Francji do „AA+" z „AAA" (perspektywa stabilna), uzasadniając decyzję niepewnymi perspektywami gospodarczymi. Decyzja została przyjęta praktycznie bez reakcji, gdyż Fitch jest ostatnią agencją, która pozbawia Francję najwyższej oceny (Moody's i S&P zrobiły to w zeszłym roku).
Spokój piątkowych notowań wynikał z oczekiwania na opublikowane w poniedziałek ważne dane z chińskiej gospodarki. Po tym, jak w ubiegłym tygodniu dane o handlu zagranicznym za czerwiec rozczarowały (pierwszy o 17 miesięcy spadek eksportu) inwestorzy obawiali się negatywnej niespodzianki. Ostatecznie dane o dynamice PKB za II kwarta okazały się zgodne z oczekiwaniami (7,5% r/r, poprz. 7,7%), choć wypuszczone w tym samym czasie dane za czerwiec były mieszane – dynamika produkcji przemysłowej była gorsza od prognoz (8,9%, prog. 9,1%), ale lepszy od przewidywań okazał się wynik sprzedaży detalicznej (13,3%, prog. 12,9%). Ogólnie rzecz biorąc, dane przyjęta z lekką ulgą, choć nadal nie przekreślają one scenariusza, że 2013 rok może być najgorszy w wykonaniu Państwa Środka od 23 lat.
Podczas gdy dane z Chin nie dały powodów do rozruszania rynku, inwestorzy będą wyczekiwać popołudniowych danych o sprzedaży detalicznej z USA, gdzie odczyt lepszy od prognoz (0,8% m/m) będzie wspierał dolara wraz z przybliżaniem terminie wygaszania QE3 przez Fed. W Polsce GUS poda dane o inflacji CPI za czerwiec, która w naszej ocenie powinna spaść do 0,4% r/r.
EUR/PLN: