Nikt oczywiście nie oczekuje zmiany kosztu kredytu bądź ingerencji w program stymulacyjny o wartości 85 mld USD miesięcznie. Uczestnicy obrotu zastanawiają się jednak, w jaki sposób Rezerwa Federalna przygotuje rynki na konsekwentnie zbliżające się ograniczenie programów QE. Ostatnie ruchy na rynku walutowym wygenerowane zostały w dużej mierze przez spekulacje na łamach Wall Street Journal, które zakładały, iż Fed zdecyduje się skupić w komunikacie na utrzymaniu ultraniskich stóp procentowych przez dłuższy czas, aniżeli ponownie generować zmienność za sprawą prognoz co do programu stymulacyjnego. To, czego najprawdopodobniej możemy się spodziewać, to niejednoznaczny komunikat, ponownie zwracający uwagę na kluczową rolę sygnałów z amerykańskiej gospodarki. Pomimo iż rynek spekulował ostatnio pod „gołębi" Fed, to taki układ sugeruje, iż potencjalnie zaskakujące piątkowe dane z rynku pracy mogą ponownie doprowadzić do umocnienia amerykańskiej waluty. W przypadku polskiego złotego oznaczałoby to, że mogłoby dojść do próby osłabienia naszej waluty na płytkim rynku. Scenariusz ten wspierałoby ostatnie zachowanie kursu w okolicach wsparcia na 3,16 USD/PLN.