Z technicznego punktu widzenia para znajduje się w dwóch istotnych zakresach. Z jednej strony są to od góry 100-sesyjna średnia ruchoma przy 4,2450 i od dołu wsparcie w postaci 200-sesyjnej średniej przy 4,1930. Bariera ta dodatkowo znajduje się w istotnym pasmie wsparć 4,18–4,20, które niejednokrotnie już hamowało spadki. Patrząc w nieco dłuższej perspektywie, kurs od czerwca utrzymuje się w szerokim kanale spadkowym. Po ostatnim spadku pod 4,16 w ramach tego kanału para powinna w ramach odbicia nie tylko sforsować wspomnianą 100-sesyjną średnią nad 4,24, ale też dotrzeć do okolic 4,28. Biorąc pod uwagę ostatnie rozczarowujące wskazania indeksów PMI ze strefy euro, ich rewizja we wtorek i publikacja analogicznego wskaźnika dla Polski może potwierdzić spowolnienie tempa poprawy sytuacji w sektorze przetwórczym, co byłoby dobrym argumentem do wybicia kursu wyżej.

Warto też zwrócić uwagę na publikacje danych z amerykańskiego rynku pracy (środa i piątek). Powinny one mieć wciąż podobny efekt dla polskiej waluty i obligacji, a więc lepsze od prognoz odczyty (dostarczając argumentu za ograniczeniem QE3) powinny zmniejszyć apetyt na złotego i obligacje, a słabsze go umocnić.