Wprawdzie wrześniowy odczyt indeksu PMI dla usług w strefie euro był zbieżny z prognozami, ale jego wyraźny wzrost z 50,7 pkt na 52,2 pkt utwierdził optymistów w przekonaniu, że sytuacja na Starym Kontynencie rzeczywiście ulega poprawie. Taki sam przekaz płynie z danych o sprzedaży detalicznej w sierpniu, która wzrosła o 0,7 proc. m/m, podczas gdy oczekiwano dynamiki na poziomie 0,2 proc. W ujęciu rocznym dynamika wprawdzie wciąż pozostaje ujemna (-0,3 proc.), ale jest to i tak zdecydowanie powyżej prognoz ekonomistów (-1,5 proc.).

Na fali dobrych danych z Europy oraz gołębiej polityki Rezerwy Federalnej eurodolar zmierza w kierunku tegorocznych maksimów (1,3710) z przełomu stycznia i lutego. Wtedy tak silne euro niepokoiło Mario Draghiego. Wyrażone wówczas przez niego obawy o perspektywy wzrostu gospodarczego przy tak silnym euro przyczyniły się do jego osłabienia. Wczoraj­sza konferencja prezesa EBC, z której przekaz nie różnił się znacząco od tych z poprzednich miesięcy, dała inwestorom zielone światło do dalszych zwyżek. Sprzyja temu również zamieszanie wokół budżetu w USA, które może spowodować, że ograniczanie QE3 zostanie jeszcze bardzie odsunięte w czasie. Test poziomu 1,37 wydaje się więc bardzo prawdopodobny.