Wszystkie większe wskaźniki traciły od 0,1 do 0,5 proc. względem zamknięcia poniedziałkowej sesji. Małej zmienności indeksów z pewnością nie pomagał dość pusty kalendarz danych makroekonomicznych i informacji ze spółek. Dane ze Szwajcarii (inflacja), Francji i Kanady (bilans handlu zagranicznego) nie odbiegały znacząco od prognoz. Większa dysproporcja pojawiła się w niemieckim bilansie handlu zagranicznego, ale i to okazało się bez wpływu na giełdowe notowania.
Liderem wzrostu w WIG20 był Eurocash, który zyskiwał 0,7 proc. Powód czysto techniczny – korekta po ostatnich spadkach. Zwyżki nie ominęły też KGHM. Miedziowy potentat zyskiwał 0,5 proc., ale była to korekta o tyle uzasadniona, że wcześniej spółka sporo straciła. Ponadto kupujących mobilizowało podwyższenie ze 112 do 121 zł ceny docelowej akcji przez Credit Suisse. Wczoraj za walory KGHM inwestorzy płacili 118,9 zł. Z WIG20 najmocniej traciły BZ WBK, GTC i Bogdanka. Akcje tych spółek były przeceniane o 1 proc. Wśród mniejszych emitentów warto wspomnieć o Gant Development. Spółka traciła po południu aż 13,7 proc. Powód? Trzech wierzycieli firmy złożyło w sądzie wniosek o jej upadłość likwidacyjną. Akcje, które jeszcze w poniedziałek rano kosztowały 1,11 zł, wczoraj wyceniane były już na 63 gr.
Także za granicą na próżno szukać większej zmienności. CAC40 tracił 0,5 proc., a DAX był 0,1 proc. pod kreską. Mocno zyskiwał jedynie RTS (1,5 proc.), który od początku miesiąca konsekwentnie podąża na północ.