Najmocniejsza reakcja występuje na USD/JPY, gdzie dzienna zwyżka sięga już 0,5% do 97,35, a kurs oddala się od dwumiesięcznego minimum osiągniętego we wtorek (96,55). Dolar zyskuje także wobec euro, choć wsparcie na 1,3538 wydaje się za solidne. Co ciekawe, nominacja Yellen na pierwszy rzut oka nie powinna być odbierana jako pozytywna dla USD. Obecna wiceszef banku jest postrzegana jako skrajny zwolennik łagodnej polityki monetarnej. Ale poglądy Yellen są bardzo zbliżone do nastawienia obecnego prezesa Bena Bernanke (którego kadencja upływa 31 stycznia), więc zmiana na stanowisku nie powinna przynieść rewolucji w polityce pieniężnej banku. Choć Yellen od dłuższego czasu była typowana na objęcie najważniejszej pozycji w Fed, jakaś doza niepewności krążyła wokół decyzji, dlatego teraz reakcja USD nosi ze sobą pewne znamiona ulgi – w skrócie: jeden problem mniej. Jednak sceptycznie należy podchodzi do trwałości mini-aprecjacji USD, pamiętając o silnie negatywnym wpływie widma niewypłacalności USA w obliczu braku wypracowanego porozumienia budżetowego w Waszyngtonie.
Środowe kalendarium otwierają dane o bilansie handlowym i produkcji przemysłowej z Wielkiej Brytanii (10:30). Szczególnie ta druga pozycja będzie istotna w kontekście zachowania rynku funta. Inwestorzy powoli są coraz mniej przekonani, ile jeszcze może potrwać rajd aprecjacyjny GBP (nie licząc wsparcia dla GBP/USD ze strony impasu budżetowego w USA) i każde potknięcie w danych (prog. 0,4% m/m) może być akceleratorem realizacji zysków. NA GBP/USD uwaga na wsparcie na 1,60; EUR/GBP od początku tygodnia konsoliduje się wokół 0,8440 i czeka na sygnał do nabrania kierunku. Impuls może wyjść właśnie ze strony dzisiejszych danych. Kolejny raport o produkcji przemysłowej, tym razem z Niemiec (12:00), prawdopodobnie zostanie potraktowany tak samo, jak wczorajsze dane o zamówieniach przemysłowych, czyli zostanie zignorowany. Ostatnią pozycją w kalendarium jest wieczorna publikacja protokołu z wrześniowego posiedzenia FOMC. Przedstawiciele Fed w ostatnich komentarzach sugerowali, że decyzja o nieredukowaniu QE3 podjęta została minimalną większością, zatem wydźwięk komunikatu może być jastrzębi. Pomimo tego szanse na trwalszą ulgę na USD są nikłe, biorąc pod uwagę piętno impasu w negocjacjach budżetowych w Kongresie USA.
EUR/PLN:
Na złotym monotonna sesja za nami, jak i przed nami. Po rynku nie widać chęci do aktywnego handlu. EUR/PLN powinien dziś bezwładnie dryfować między 4,1850 a 4,2050.
EUR/USD: