Po czterotygodniowej przerwie spowodowanej częściowym zamknięciem agencji federalnych Commodity Futures Trading Commission opublikowała dane o walutowych pozycjach spekulacyjnych inwestorów, z których wynika, że na 1 października wartość długich pozycji w dolarze skurczyła się do 693 mln USD z 3,58 mld USD tydzień wcześniej. Była to najniższa wartość od 19 lutego, a jest wysoce prawdopodobne, że na ten moment przeważają już krótkie pozycje. Przydałoby się, aby CFTC szybko nadrobiła zaległości, gdyż dane o nastawieniu inwestorów finansowych są ważnym wskaźnikiem sentymentu rynkowego.
Amerykańska waluta raczej nie prędko znajdzie wsparcie w danych makro. Październikowy paraliż administracyjny i widmo bankructwa USA wprowadziły czynnik wysokiej niepewności dotyczącej wpływu na ożywienie gospodarcze. W rezultacie reakcja na najbliższe raporty makroekonomiczne, z racji że będą dotyczyć września, będzie asymetryczna. Gorszy odczyt pokaże, że z gospodarką działo się źle jeszcze przed kryzysem fiskalnym; znów lepsze dane będą traktowane jako dobre złego początki. W tym tygodniu ulgę dla USD może przynieść jedynie sygnał ze strony Fed (środa), że plany ograniczania ekspansji monetarnej przed końcem roku wciąż nie zostały przekreślone. Bardziej jednak można oczekiwać odwrotnego wydźwięku oficjalnego komunikat, który może zostać odebrany jako zielone światło dla dalszego osłabienia dolara. Na pytanie, czy w ciągu najbliższych tygodni eurodolar rzeczywiście sięgnie poziomu 1,40, obecnie trudno wskazać silne argumenty na nie.
Jak przystało na poniedziałek, atmosfera na rynku finansowym powinna być ospała, zapewniając niska zmienność kursów. Z poniedziałkowych publikacji na uwagę zasługują dane o produkcji przemysłowej z USA (14:15). Po wzroście o 0,4% m/m w sierpniu oczkuje się podobnego wyniku za wrzesień. Indeks podpisanych umów kupna domów (15:00) po trzech miesiącach spadków ma tylko nieznacznie odbić (prog. 0,1% m/m), podkreślając negatywny wpływ podwyżki oprocentowania kredytów hipotecznych na ożywienie rynku nieruchomości. Ale po tym, jak przekreślone zostały szanse na start redukcji QE3 w tym roku, w kolejnych miesiącach kupujący mogą wrócić na rynek. Reakcja USD na odczyty powinna być jednak minimalna, a inwestorzy będą spokojnie wyczekiwać środowego rezultatu posiedzenia FOMC.
EUR/PLN: Eurozłoty dobrze czuje się w pobliżu 4,18 i choć ostatnie trzy sesje przynosiły nowe dzienne maksima, kurs uparcie powraca do punktu wyjścia. Póki strefa 4,1950/00 nie jest przełamana, obstaję przy konsolidacji w dotychczasowym przedziale wahań (z dolnym ograniczeniem na 4,16).
EUR/USD: Obecnie nie ma powodu, by oczekiwać, że EUR/USD będzie podążał na coraz wyższe poziomy w kierunku 1,40. Najpierw jednak musi uporać się z silnym oporem na 1,3850, a tradycyjna ospałość poniedziałkowego handlu nie sprzyja tak ambitnym celom popytu. Dzisiejszy zakres powinien być zamknięty ponad 1,3764.