Teoretycznie nie powiedział nic nowego, ale w kontekście ostatnich lepszych danych (chociażby ISM, czy też rynku pracy) można było spodziewać się nieco innego doboru słów. Tymczasem szef FED upłynie jeszcze sporo czasu zanim polityka monetarna powróci do normalności, a gospodarka jest wciąż poza pożądaną bez bank centralny ścieżką wzrostu. Tym samym zgodził się z Janet Yellen, że należy nadal robić wszystko, aby ją wspierać. Najciekawszym elementem jego wystąpienia mogą jednak okazać się słowa sugerujące, że stopy procentowe mogą pozostać na „zerowym" poziomie przez dłuższy czas po zakończeniu programu QE3, a także przy spadku stopy bezrobocia poniżej wyznaczonego w forward guidance poziomu 6,50 proc. Bernanke dał do zrozumienia, że to inflacja będzie teraz kluczem. Dlatego tak ważne mogą okazać się dzisiejsze dane z godz. 14:30. Niewykluczone, że istotniejsze od wieczornych zapisków z październikowego posiedzenia FED.
Dane nt. inflacji CPI w październiku poznamy dzisiaj o godz. 14:30. Oczekuje się odczytu na poziomie 0,0 proc. m/m i 1,0 proc. r/r, oraz 0,1 proc. m/m i 1,7 proc. r/r dla wskaźnika bazowego (core). Jeżeli zobaczymy kombinację niższych wartości, to rynek zinterpretuje to jako sygnał mocno wspierający „gołębie skrzydło" w FED i tym samym sankcjonujący utrzymanie obecnej, luźnej polityki monetarnej przez dłuższy czas. Byłby to, zatem sygnał za dalszym osłabieniem dolara. O godz. 14:30 opublikowana zostanie też październikowa sprzedaż detaliczna – tutaj szacunki zakładają niewielki wzrost o 0,1 proc. m/m (także po stronie wskaźnika z wyłączeniem samochodów). Jej spadek zostałby odebrany negatywnie. Zwłaszcza przed tzw. „czarnym piątkiem" wyprzedaży, który przypada już na 29 listopada.
Z kolei zapiski z październikowego posiedzenia FED będą analizowane głównie pod kątem dyskusji nt. inflacji (na ile „głośny" jest obóz obawiający się utrwalenia niskich odczytów przez dłuższy czas), a także sytuacji na rynku pracy (pod kątem potencjalnych zmian w forward guidance, gdzie zapisano cel stopy bezrobocia na poziomie 6,5 proc.). Uwagę skupią też głosy na temat perspektyw gospodarki w kontekście październikowego „goverment shutdown" i potencjalnego ponownego zamieszania w lutym 2014 r. – brak odniesienia się do tej kwestii w oficjalnym komunikacie, stał się pretekstem do wyraźnego umocnienia dolara.
Analiza techniczna BOSSA USD pokazuje, że naruszenia wsparcia na 68,30-40 pkt. są coraz częstsze i ważniejszy staje się poziom 68,00-68,10 pkt., co raczej nie jest mocnym sygnałem do wzrostu dolara (raczej widać przestrzeń do jego nieznacznego osłabienia).
Wykres dzienny BOSSA USD