Weekend nie przyniósł żadnych nieoficjalnych przecieków, mogących sugerować rozstrzygnięcie. Dzisiaj rano sceptycznie do wyników rozmów z Grekami podszedł (tradycyjnie?) niemiecki minister finansów. Ale już gazeta Handelsblatt powołując się na swoje źródła podała, że strony są bliżej wypracowania konsensusu zakładającego zastąpienie obecnego programu pomocowego innym, gdzie nie będzie też kontrolnej roli „znienawidzonej" przez Greków Troiki. Niemniej europejscy politycy są teraz między młotem, a kowadłem – z jednej strony wiedzą, że pozostawienie Grecji samej sobie nie byłoby teraz właściwe ze względu na sytuację geopolityczną (Rosja), a z drugiej nie mogą pozwolić sobie na zbyt wiele, aby nie dać pretekstów na przyszłość dla innych krajów (Portugalia?).
Trzeba pamiętać o tym, że rynek próbował rozgrywać pozytywny scenariusz dzisiejszego spotkania Eurogrupy już w piątek. Stąd też teraz wspólna waluta może być pod delikatną presją spadkową do wieczora, kiedy to pojawią się pierwsze informacje z w/w wydarzenia. W scenariuszu bazowym (prezentowanym też w raporcie tygodniowym) zakładamy, że kompromisowe rozwiązanie ws. Grecji zostanie wypracowane, chociaż niekoniecznie dzisiaj. Na brak wiążących informacji wieczorem, rynek nie musi zareagować wyraźną wyprzedażą wspólnej waluty – najpewniej zacznie się gra pod kolejne spotkanie, tak jak to miało miejsce po ubiegłej środzie.
Na wykresie EUR/USD mamy ciekawy układ. Jest wąsko – opór rejon 1,1422, a wsparcie to 1,1376. Wyraźne naruszenie którejkolwiek ze stron da stosowne wydłużenie zapoczątkowanego impulsu. Wtedy gra toczyć się będzie o poziomy graniczne z ostatnich kilkunastu dni, tj. 1,1270 lub 1,1533.
Wykres dzienny EUR/USD
Opracował: