Źródłem ryzyka dla takiego scenariusza są ostatnie spadki eurodolara, który w piątek kontynuował ten ruch i dotarł pod 1,06. Kluczowe w najbliższych dniach będzie to, czy uda się pokonać marcowe minima pary pod 1,05, co zwiastowałoby ponowienie średnioterminowego trendu spadkowego. Głównymi determinantami w notowaniach eurodolara (istotnymi też dla PLN) pozostają czynniki wpływające na oczekiwania odnośnie do ścieżki stóp procentowych w USA. W tym kontekście w najbliższym tygodniu warto zwrócić uwagę na odczyt sprzedaży detalicznej (wtorek) oraz inflacji i nastrojów konsumentów z USA (piątek). Zmienność nadal podnosić mogą też wypowiedzi przedstawicieli Fedu, które w kolejnym tygodniu zaplanowane są na środę i czwartek.

Jeżeli nie nastąpi wyraźne pogorszenie nastrojów inwestorów, kurs EUR/PLN może pogłębić spadki, choć warto mieć na uwadze, że przy wielu ryzykach (Grecja, polityka Fedu) wciąż trudno mówić o trwałym trendzie spadkowym pary, a bardziej prawdopodobne wydaje się, że kurs poszerzy w najbliższych miesiącach zakres wahań o obecne poziomy, ale jednocześnie może też szybko wrócić na znacznie wyższe wartości.