Obawy inwestorów napędzane są kolejnymi doniesieniami, mówiącymi m.in. o potencjalnym ograniczeniu programu płynnościowego (ELA) dla greckich banków, czy zaleceniami tamtejszych władz, aby lokować nadwyżki finansowe w banku centralnym (co traktowane jest jako przygotowywanie się pod spłatę pożyczki z MFW). W konsekwencji na rynku znów obecne są obawy przed możliwym kolejnym bankructwem Grecji, tym bardziej że negocjacje nie przynoszą większych rezultatów. Negatywne nastroje wokół wspólnej waluty dodatkowo wzmogły się z powodu słabszego odczytu niemieckiego indeksu ZEW. W przypadku złotego obserwowaliśmy kontynuację umocnienia wobec euro, co było pochodną mocnego impulsu po ostatnich danych makro. Jeden z najlepszych odczytów w zakresie produkcji przemysłowej w ostatnich czterech latach utwierdził inwestorów w przekonaniu, iż RPP zakończyła cykl luzowania polityki monetarnej, a PKB za I kw. br. okaże się najprawdopodobniej wyższy od oczekiwań. Warto pamiętać, iż wyceny walut EM będą głównie zależały od tematu greckiego, który określać będzie poziom awersji do ryzyka na rynkach. To właśnie informacje na temat tzw. Grexitu warunkować będą, jak szybko zobaczymy test okolic 3,90 PLN za euro.