Podobna przecena dotknęła innych europejskich obligacji. Ceny długu spadały od samego rana, kontynuując przecenę rozpoczętą we wtorkowe popołudnie po publikacji kwietniowego indeksu ISM za oceanem, który pobił oczekiwania aż o jeden punkt. Amerykańska gospodarka rośnie w tempie zbieżnym z prognozowaną przez FED ścieżką, dla której realna stanie się możliwość rozpoczęcia normalizowania tamtejszej polityki pieniężnej. Około południa rynek odnalazł równowagę, a rentowność bunda i papierów włoskich, hiszpańskich oraz francuskich odreagowała połowę wcześniejszego ruchu w górę.

Niskie wyceny skłoniły również do kupowania polskich papierów, ale tu odreagowanie było słabe i nietrwałe. Finalnie przed końcem sesji obligację OK0717 wyceniano stopą 1,85 proc., PS0420 2,43 proc., a DS0725 2,85 proc. W przypadku papierów 5- i 10-letnich to już 50 punktów bazowych więcej niż jeszcze w połowie kwietnia. Wyprzedaż długu nie pozostała bez wpływu na złotego. Za euro na rynku międzybankowym trzeba było zapłacić 4,06 zł. Niezmiennie jednak kurs EURPLN pozostawał wczoraj w skierowanym na południe i kreślonym od połowy lutego trendzie. O jego zanegowaniu będziemy mogli mówić, gdy kurs wzrośnie powyżej poziomu 4,0720. Rosnący eurodolar sprowadził kurs USDPLN aż o 3 grosze poniżej wsparcia na poziomie 3,60 zł.