Kurs EURUSD po osiągnięciu maksimum na 1.1360 spadł z powrotem w okolice 1.13, natomiast EURPLN stabilizował się przy 4.21. Dziś jednak powinna pojawić się większa zmienność, gdyż poznamy sporo ważnych danych, w tym przede wszystkim sprzedaż detaliczną (14:30) i produkcję przemysłową (15:15) z USA, stanowiące jedne z ostatnich wskazówek przed czwartkową decyzją FOMC. Ponadto czeka nas odczyt indeksu ZEW z Niemiec (11:00) oraz inflacji CPI z Wielkiej Brytanii (10:30) i z Polski (14:00).
Zakończone w trakcie sesji azjatyckiej posiedzenie Banku Japonii nie przyniosło większych zmian w retoryce. Japońska waluta jednak zyskała na wartości (jen dziś zyskuje wobec wszystkich walut grona G10), gdyż w komunikacie nie pojawiły się wzmianki o możliwych dalszych działaniach luzujących politykę pieniężną. BoJ wciąż oczekuje lekkiego ożywienia w gospodarce, pomimo spadku PKB w II kwartale. W komunikacie nie pojawiły się natomiast, żadne komentarze na temat ryzyk dla perspektyw inflacyjnych i prawdopodobieństwa wzrostu inflacji do celu (2%). Wobec braku gołębich sygnałów ze strony BoJ, japońska waluta, w najbliższym czasie może pozostać relatywnie mocna. Dla kursu USDJPY, kluczowe powinny być jednak doniesienia z USA. Ewentualne słabsze dane i brak podwyżki stóp ze strony Fed, powinien sprowadzić USDJPY przynajmniej do wsparcia na 118.50.
Konsensus rynkowy odnośnie sprzedaży detalicznej w USA, zakłada całkiem solidne odczyty - wzrost o 0.3% m/m dla całościowej sprzedaży, oraz o 0.4% dla sprzedaży bazowej, czyli z wyłączeniem samochodów i paliw. Oczekiwania odnośnie produkcji przemysłowej zakładają natomiast spadek o 0.2 m/m. Dobre dane powinny podtrzymać oczekiwania części uczestników rynku na podwyżki stóp procentowych ze strony Fed, a co za tym idzie lekko umocnić dolara. Wydaje się jednak, że w sytuacji spadku w ostatnich dniach, rynkowej wyceny podwyżki stóp (w kontraktach na stopę Fed), notowania dolara mogą silniej zareagować na dane słabsze od oczekiwań. Gorsze odczyty prawdopodobnie utwierdziłyby większość uczestników rynku o braku podwyżki, natomiast dobre dane, na dwa dni przed posiedzeniem raczej nie będą w stanie znacznie zmienić rynkowego nastawienia.
Wartość indeks ZEW od pięciu miesięcy systematycznie spada, na co wpływ prawdopodobnie miały kłopoty Grecji, a następnie Chin. Również w przypadku dzisiejszego odczytu, rynek oczekuje dalszego spadku (z 25 do 18.3 pkt, dla indeksu oczekiwań). Od pewnego czasu notowania wspólnej waluty zachowują się typowo, jak dla bezpiecznego aktywa – dobre dane powodują spadek awersji do ryzyka i osłabienie euro, a gorsze dane odwrotnie. Tym samym euro ma szansę dziś zyskać na wartości, jeżeli dane wypadną poniżej oczekiwań. W tej sytuacji spadać powinny europejskie indeksy giełdowe – na co wskazuje również silnie ujemna korelacja między EURUSD, a indeksem DAX.
W kontekście danych z Polski, prognoza mBanku zakłada utrzymanie się deflacji na poziomie 0.7% r/r. Dane te jednak nie powinny znacznie wpłynąć na notowania polskiej waluty. Złoty powinien pozostać pod wpływem rynkowych nastrojów, które w dużej mierze wyznaczyć powinny dane z USA. Jeżeli wypadną one gorzej od oczekiwań polska waluta powinna zyskiwać, co może sprowadzić kurs EURPLN poniżej 4.20.