Kurs EURUSD nad ranem spada do 1.1160, a USDPLN rośnie pod 3.75. Z Kolei EURPLN ponownie schodzi w okolice 4.18. Na giełdach azjatyckich dziś obserwujemy stabilizację nastrojów i lekkie wzrosty, podobnie jak w trakcie wczorajszych notowań na Wall Street. Tym samym spokojnie zapowiada się również dzisiejsza sesja europejska.

Dziś, podobnie jak wczoraj kalendarz danych makro jest bardzo ubogi, dlatego też możliwe, że na rynkowy sentyment wciąż wpływ będą miały ostatnie wypowiedzi członków Rezerwy Federalnej. Wczoraj wieczorem, głos zabrał szef Fed z Atlandy Dennis Lockhart i wypowiedział się on w bardzo podobnym tonie, jak w trakcie weekendu Williams, Lacker i Bullard. Powiedział bowiem, że co prawda w ubiegłym tygodniu zagłosował za pozostawieniem stóp bez zmian, to jednak uważa, że jeżedeli tylko ustabilizuje się sytuacja na rynkach finansowych to poprze wniosek o podwyżkę. Dodał również, że koniunktura pozostaje solidna i choć na rynku pracy utrzymuje się jeszcze przestrzeń do poprawy, to jednak dostrzega symptomy coraz silniej rosnącej presji płacowej. Jego zdaniem koszt pieniądza powinien zostać podniesiony jeszcze w tym roku.

Ostatnie jastrzębie wypowiedzi członków Fed kontrastują z gołębim komunikatem FOMC i późniejszymi słowami Janet Yellen. Co więcej można odnieść wrażenie, że decydenci powoli przygotowują grunt pod podwyżkę stóp procentowych nawet na październikowym posiedzeniu – władze monetarne z pewnością są świadome tego, że taka decyzja nie może pojawić się jako zaskoczenie, a raczej musi być odpowiednio długo i klarownie sygnalizowana. Oczywiście podwyżka będzie możliwa jedynie w sytuacji, jeżeli obok wymaganej przez Lockharta stabilizacji na rynkach finansowych, dalszej poprawie ulegać będą dane makro w USA, a dane z Chin przynajmniej przestaną rozczarowywać. W tym kontekście ważny powinien okazać się jutrzejszy odczyt indeksu PMI dla przemysłu w Chinach za wrzesień. Będzie to bowiem pierwszy odczyt, który prawdopodobnie w pełni odzwierciedli wpływ eskalacji obaw z sierpnia i początku września o gwałtowne hamowanie chińskiej gospodarki. Ewentualna poprawa wartości indeksu powinna znacznie złagodzić wspomniane obawy oraz podnieść prawdopodobieństwo podwyżki stóp ze strony Fed, a co za tym idzie podtrzymać siłę amerykańskiego dolara. W tej sytuacji kurs EURUSD powinien zmierzać w kierunku 1.10, czyli dolnej bandy kanału wzrostowego, w którym porusza się od marca bieżącego roku. Prawdopodobnie korespondowałoby to ze zwyżką USDPLN pod 3.80. Z kolei kurs EURPLN po spadku poniżej 4.21, czyli wyjściu dołem z ostatniej stabilizacji, w kolejnych dniach powinien stopniowo schodzić w kierunku 4.15.

Szymon Zajkowski, CFA, Zespół mForex, Dom Maklerski mBanku S.A