Stopa zwrotu z „białego metalu" liczona od początku roku goni wynik wypracowany przez jego szlachetniejszego odpowiednika. Patrząc jednak historycznie, stosunek ceny złota do srebra wciąż pozostaje relatywnie wysoki – relacja ta przekracza 91, podczas gdy średnia z ostatnich dziesięciu lat znajduje się na poziomie 69.
Srebro historycznie bywało zazwyczaj opóźnione w cyklu względem złota i wygląda na to, że ta teza potwierdza się również i tym razem. Znakomita część stopy zwrotu od początku roku jest efektem ostatnich tygodni, podczas których „biały metal" zaczął doganiać złoto. We wszelkich rozważaniach dotyczących srebra warto jednak mieć na uwadze dwa istotne czynniki. Po pierwsze, uwzględniając notowania sprzed ostatnich dziesięciu lat, zmienność cen tego metalu była niemal dwukrotnie wyższa niż zmienność cen złota. Po drugie, srebro w obecnych czasach w dużej mierze traktowane jest w kategoriach metalu przemysłowego, a zatem w ramach rzetelnej analizy należy dodatkowo uwzględniać uwarunkowania popytowo-podażowe występujące w branżach, w których metal ten ma zastosowanie.
Zgodnie z danymi dostarczanymi przez Silver Institute udział popytu przemysłowego na srebro stanowił w 2019 r. nieco ponad 50 proc. Dla porównania popyt branży jubilerskiej był w tym samym czasie na poziomie ok. 20 proc. Istotną częścią popytu jest ponadto popyt inwestycyjny, który stanowił w poprzednim roku niespełna 19 proc. Prognozy Silver Institute zakładają w 2020 r. nieznaczną przewagę łącznej podaży nad popytem w wysokości zbliżonej do 15 mln uncji (1,5 proc. całkowitej podaży). Patrząc jednak na ogromne zakupy funduszy ETP, które w I połowie 2020 r. przekroczyły 196 mln uncji, nawet przy założeniu głębszego, niż oczekiwano załamania zapotrzebowania w przemyśle, mamy na ten moment najprawdopodobniej do czynienia z przewagą popytu nad podażą. Należy ponadto zwrócić uwagę, że znacząca część wydobycia surowca odbywa się w krajach Ameryki Łacińskiej. Podobnie jak w przypadku miedzi wydobycie w tamtejszych kopalniach nie wróciło jeszcze do poziomów sprzed pandemii.
Stopa zwrotu na poziomie 70 proc. liczona od marcowego dołka niewątpliwie robi wrażenie, z drugiej strony stopa YTD w okolicach 17 proc. jest póki co o 4 pkt proc. niższa niż stopa YTD złota. Mogłoby się zatem zdawać, że ostatnie zwyżki srebra pozostają fundamentalnie uzasadnione. Ponadto, patrząc w długim terminie, warto zwrócić uwagę na fakt, że zapotrzebowanie przemysłowe to w zdecydowanej mierze elektronika, a także rosnąca w siłę fotowoltaika, czyli obszary produkcji o obiecujących perspektywach wzrostu. ¶