Oceniając po oficjalnej liczbie osób zakażonych Covid-19 czy przede wszystkim ich logarytmicznym wzroście oraz w konsekwencji ryzyku miękkiego lub twardego lockdownu, otoczenie inwestycyjne wydaje się wymagające.
Z mojego subiektywnego punktu widzenia wyzwaniem jest słabość WIG20 czy MSCI Poland w relacji do DAX czy rynków wschodzących, ponieważ jeżeli dotychczas WIG20 był słabszy od indeksów rynków bazowych, to pytanie, czy będą argumenty za relatywną siłą czy siłą w momencie, gdy rynki bazowe będą w fazie korekty. W tym kontekście warto dodać, iż wprowadzenie lockdownu w marcu niemal idealnie wypadło w momencie wieloletniego dołka na WIG20 czy NC Index. Dlatego też wprowadzenie lockdownu we Francji czy Niemczech może być swego rodzaju kopią marcowego scenariusza. Warto jednak dodać, iż zasadniczą różnicą jest to, iż rządzący robią bardzo dużo, aby nie zamknąć gospodarki i aby przedsiębiorstwa funkcjonowały. A amerykańska Moderna testuje szczepionkę przeciwko Covid-19 i oczekuje akceptacji amerykańskiego Departamentu ds. Żywności i Leków (FDA) w listopadzie. Co ciekawe, japońskie Ministerstwo Zdrowia podpisało ze spółką umowę na 50 mln dawek, które mają trafić do Japonii w I półroczu 2021 r. Warto również wspomnieć o czysto fundamentalnym argumencie, tzn. spadku rentowności 10-letnich polskich obligacji skarbowych do 1,179 z 2,179 proc.
Dodatkowo silne wyprzedanie WIG20 w ujęciu dziennym, sygnał kupna w ujęciu miesięcznym, słabe nastroje inwestorów indywidualnych czy blisko zerowe oprocentowanie lokat zdają się być środowiskiem sprzyjającym rynkowi kapitałowemu. Ostatecznie relacja indeksów rynków wschodzących do rynków rozwiniętych obrazuje symptomy przełamywania blisko 10-letniej słabości. Ponadto z cyklicznego punktu widzenia rynki kapitałowe kończą historycznie słaby okres od maja od końca listopada oraz wchodzą w co do zasady sprzyjający okres od listopada do końca kwietnia – powyższa cykliczność, tzw. efekt Halloween, być może będzie tym języczkiem u wagi, który przesądzi o zachowaniu rynków kapitałowych. Być może oczekiwanie na wyniki wyborów w USA czy eskalację obaw będą momentem zwrotnym, choć warto dodać, iż zazwyczaj panika kończy spadki, a na GPW panika była w środę i piątek. ¶