Na rynkach zarówno rozwiniętych, jak i rozwijających się zaczyna dominować jastrzębia retoryka. W ub. tygodniu bank centralny Brazylii podniósł stopy procentowe o 100 pkt baz., Norges Bank zacieśnił warunki monetarne o 25 pkt baz., zapowiadając kolejny ruch w grudniu, a bankierzy centralni w Budapeszcie zdecydowali się na rozczarowującą podwyżkę o zaledwie 15 pkt baz.
Największy wpływ na rynek miało oczywiście posiedzenie Rezerwy Federalnej, którego wydźwięk był jastrzębi. Choć Fed zdecydował o pozostawieniu stóp bez zmian, to zasygnalizował normalizację polityki pieniężnej już w tym roku. Parametry monetarne zostały utrzymane na dotychczasowych poziomach przez banki centralne w Wielkiej Brytanii oraz Szwajcarii.
Niespodzianką była obniżka stopy procentowej w Turcji o 100 pkt baz., do 18 proc. Niekonwencjonalne podejście do polityki monetarnej po raz kolejny nie spodobało się inwestorom, którzy wyprzedawali lirę, a kurs USD/TRY ustanowił kolejne maksimum, zbliżając się do 9.
Poprawa sytuacji gospodarczej na świecie oraz rosnąca presja inflacyjna przyczyniają się do wyraźnej zmiany retoryki przez kolejne banki centralne. Na tym tle coraz bardziej samotny pozostaje Narodowy Bank Polski, który wciąż widzi potrzebę utrzymywania akomodacyjnej polityki pieniężnej.
Pod koniec tygodnia decyzję dotyczącą stóp procentowych będzie podejmować czeski bank centralny (CNB). Od kilkunastu dni przedstawiciele władz monetarnych sugerują, że podwyżka może sięgnąć 50 pkt baz., co oznaczałoby, że główna stopa procentowa u naszych południowych sąsiadów wyniesie 1,25 proc. i będzie najwyżej od marca 2020 r. Zyskuje czeska korona, zarówno względem euro, jak i złotego. Kurs CZK/PLN ustanowił w ub. tygodniu historyczny szczyt na poziomie 0,1819.