Trochę w tym może być prawdy, ale to jeszcze nie koniec emocji. Nie tylko na GPW, ale również na większości światowych giełd. Wkroczyliśmy bowiem w bardzo ważny dla rynków tydzień. Ostatni taki w 2021 r. Jednak kierunek nadany przez te wszystkie wydarzenia, które zaraz będą miały miejsce, może „ustawić nastroje" nie tyle w okresie świątecznym, bo tu prawdopodobnie zagości świąteczna flauta, ile w pierwszych tygodniach roku.
To będzie tydzień banków centralnych. Między 14 a 17 grudnia decyzje ws. polityki monetarnej podejmować będzie 17 różnych banków. W tym te największe, jak amerykański Fed, Europejski Bank Centralny (ECB), Bank Anglii, Bank Szwajcarii i Bank Japonii. W przypadku dwóch ostatnich znaczących korekt nie będzie, ale już w pozostałych trzech przypadkach takowe powinny się pojawić, a rynek otrzyma sygnał, jak będzie się zmieniać polityka monetarna w 2022 r. I to będzie znaczący sygnał, bo w przypadku Banku Anglii pierwsza podwyżka stóp procentowych oczekiwana jest już w I kwartale 2022 r., a w USA jest ona spodziewana w drugiej połowie 2022 r. I nie należy tego bagatelizować. Bo owszem, Wall Street w ostatni piątek zignorowało dane o najwyższej od 1982 r. inflacji w Stanach, wychodząc z założenia, że Fed nie zrobi krzywdy giełdzie (S&P 500 zakończył sesję najwyżej w historii), ale już zignorowanie sygnałów wysłanych przez Powella jest mało prawdopodobne.
Czekanie na środowo-czwartkowe posiedzenia banków centralnych sprawi, że wszystko inne schodzi na dalszy plan. Począwszy od omikrona, a na danych makroekonomicznych kończąc. A tych ostatnich będzie całkiem sporo, bo zostaną opublikowane m.in. wstępne odczyty grudniowych indeksów PMI od Japonii, przez Europę aż po USA, zostaną opublikowane amerykańskie dane o inflacji PPI, sprzedaży detalicznej i produkcji przemysłowej czy też niemiecki indeks instytutu Ifo oraz chińskie raporty o sprzedaży detalicznej i produkcji przemysłowej.
Dlaczego te wszystkie publikacje tracą na znaczeniu? Dane publikowane przed posiedzeniami banków centralnych zostaną zignorowane dlatego, że rynki będą czekały... na wyniki posiedzeń. Dane publikowane po tych posiedzeniach natomiast będą już przysłowiową musztardą po obiedzie. Przestaną się już liczyć. ¶