WIG20 stracił 1,10 procent przy obrocie zbliżonym do 1,98 miliarda złotych, gdy indeks szerokiego rynku WIG oddał 0,90 procent przy 2,16 miliarda złotych obrotu. Aktywność wygląda dynamicznie i zdaje się potwierdzać przecenę, ale w tym wypadku warto brać pod uwagę wymiany związane z porządkowaniem portfeli przez inwestorów instytucjonalnych na potrzeby zbliżającego się zamknięcia kwartału. Spadki byłyby jeszcze większe, gdyby nie pozytywna reakcja inwestorów na informacje ze spółki Pepco, która przedstawiła optymistyczne prognozy finansowe i zapowiedziała kolejny skup akcji z rynku. Pochodną była zwyżka akcji PCO o 13,77 procent i częściowe zrównoważenie przeceny kluczowych blue chipów, z których najmocniej spadły akcje PZU (-4,35 procent). Reszta rynku grała w kontekście presji spadkowej z otoczenia, które operowało w nastrojach korekcyjnych. Częścią układu sił było czekanie na dane makro z USA, które okazały się dobre dla gospodarki – wyższy od prognoz wzrost gospodarczy, niższa od oczekiwań liczba podań o zasiłki dla bezrobotnych i wreszcie wyższy od oczekiwań odczyt kwartalnego PCE-Core – ale złe dla rynków operujących w kontekście oczekiwania na obniżki ceny kredytu przez amerykański bank centralny. Pochodną dobrych danych z USA było też umocnienie dolara i związane z tym osłabienie złotego, który w trakcie zamykania notowań na GPW tracił do amerykańskiej waluty 0,6 procent. Niezależnie od przeceny, której przewodziły dziś spółki bankowe – WIG-Banki stracił 1,74 procent – sesja nie wniosła zmian technicznych. WIG20 spędził notowania w kontakcie z rejonem 2800  pkt. i finalnie ulokował się ledwie 2 punkty od poziomu, który stał się ostatnio miejscem równoważenia się sił podaży z popytem. Jutro warto oczekiwać kolejnego rozdania w korelacji z otoczeniem, które będzie reagowało za preferowany przez Rezerwę Federalną miernik inflacji.

Adam Stańczak

Analityk DM BOŚ

Wydział Analiz Rynkowych

Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.