Prawie dokładnie rok temu notowaliśmy lokalne szczyty zachorowań na covid w ujęciu globalnym (pobite poniedziałkowym 1,44 mln nowych przypadków na świecie), a do rangi problemu urastał wariant Delta. Dziś analogiczną funkcję pełni prawdopodobnie 50–80 proc. mniej groźny (na podstawie pierwszych badań dotyczących odsetka hospitalizacji), ale co najmniej cztero-, a może nawet kilkunastokrotnie łatwiej przenoszący się omikron.
Fala covidu sprzed roku, chociaż rekordowa, nie wywołała efektu porównywalnego w jakikolwiek sposób z tym, co widzieliśmy w marcu 2020 r. Miało to głębokie uzasadnienie, świat był na nią już przygotowany, a gospodarki rozpędzone do tego stopnia, że w pierwszej połowie roku i tak biły rekordy wzrostu. Mimo to w 1Q2021 zobaczyliśmy poważne turbulencje na głównych rynkach akcji, przede wszystkim w USA.
W kontekście świeżych szczytów na wielu rozwiniętych rynkach akcji, zwłaszcza amerykańskim, można powiedzieć, że świat całkowicie lekceważy nowy wariant. Z jednej strony wydaje się to zrozumiałe, giełdy mają tendencję do szybkiego przechodzenia do porządku dziennego nad problemami widzianymi jako chwilowe. Dla formalności warto jednak powiedzieć, że analogicznie, jak miało to miejsce w 1Q2021 i 3Q2021, covid także w 1Q2022 będzie miał zapewne niebagatelny wpływ na aktywność gospodarczą, ograniczając wzrost w USA z przewidywanych jeszcze niedawno ponad 5 proc. k./k. saar do 2,5–3,0 proc. k./k. saar.
Krótkoterminowo jest to pewnie drugorzędne z punktu widzenia dodatniej kalendarzowej sezonowości na przełomie roku i oczekiwań co do świetnego sezonu wynikowego za 4Q2021, na który apetyt rozbudziły dobre ostatnio dane makro. W średnim terminie (najbliższe 3–6 miesięcy) jest to kolejny czynnik, który sprawia, że wzrosty na rynkach akcji powinny być naszym zdaniem wykorzystywane do realizacji zysków, a nie pogłębiania wiary w niekończącą się hossę. Poziom inflacji na świecie sprawia, że zarysowana przez Fed, BoE i wiele innych banków centralnych ścieżka normalizacji polityki pieniężnej jest w pierwszej połowie 2022 r. niemal „nieodwoływalna". Jest to podręcznikowo najtrudniejsze otoczenie dla akcji, a szukanie analogii w historii ostatnich lat, owocujące realizacją zasady „kupuj dołki", to błąd – w nadchodzących miesiącach będziemy mierzyć się z otoczeniem wysokiej dynamiki cen i słabnącego wzrostu, którego rynek nie widział od bardzo dawna. ¶