Rok 2022 jeszcze niedawno nieraz był nazywany rokiem obligacji. Jak na razie jednak przynoszą one spore straty.
Dwucyfrowa inflacja
W środę rentowności polskich obligacji skarbowych znów wyraźnie rosły, po około kilkanaście punktów bazowych wzdłuż całej krzywej. Oprocentowanie papierów dwuletnich oraz trzyletnich oscylowało wokół 5 proc., a czteroletnich sięgało 5,16 proc. Z kolei rentowność obligacji dziesięcioletnich wynosiła 4,90 proc. Ostatni raz wskaźnik ten w przypadku dziesięciolatek tak wysoko był w połowie 2012 r., gdy główna stopa referencyjna w Polsce sięgała 4,75 proc. (w kolejnych miesiącach doszło do dwóch obniżek po 25 pkt baz., do 4,25 proc. na początku grudnia).
Indeks polskich obligacji, Treasury BondSpot Poland, ze szczytów na przełomie lat 2020 i 2021 cofnął się do poziomów z połowy 2018 r., a zniżka w okresie ubiegłych 12 miesięcy sięga 12 proc.
– Mocny środowy wzrost rentowności o poranku był spowodowany aktualnymi projekcjami inflacji na lata 2022–2024, które znalazły się w komunikacie RPP po wtorkowym posiedzeniu (RPP podniosła stopy o 0,75 pkt baz. – red.) – tłumaczy Filip Nowicki, zarządzający funduszami Superfund TFI.