Mennica na dopalaczu nieruchomościowym

Sprzedaż mieszkań w Warszawie i przychody z najmu kompleksu biurowego będą w najbliższych latach mocno wpływać na wyniki grupy.

W 2017 r. kontrolowana przez Zbigniewa Jakubasa grupa miała 927 mln zł przychodów, na co wpłynęły dwa segmenty: produktów menniczych i płatności elektronicznych. W sprawozdaniu za I kwartał br. pojawią się pierwsze efekty inwestycji mieszkaniowej w centrum Warszawy.

W kolejnych latach wpływ działalności w segmencie nieruchomości będzie coraz więcej ważył w wynikach skonsolidowanych.

Wyższa i popularna półka

Spółka w marcu spodziewa się formalnego rozpoczęcia wydań apartamentów z I etapu inwestycji Mennica Residence. Spodziewała się tego już w IV kwartale ub.r., ale przeszkodził poślizg natury administracyjnej, z czym generalnie boryka się branża deweloperska.

Firma sprzedała 186 ze 189 apartamentów, łączna powierzchnia mieszkaniowo-użytkowa to 13 tys. mkw., a średnia cena za apartament – 13,8 tys. zł za mkw.

W trakcie budowy jest II etap na 335 mieszkań, z czego 276 ma już nabywców. Powierzchnia mieszkaniowo-użytkowa sięgnie tu 19 tys. mkw., a średnia cena za mw. mieszkania to ponad 14 tys. zł. Prezes Mennicy Grzegorz Zambrzycki podkreśla, że termin oddania – wakacje przyszłego roku – nie wydaje się zagrożony.

Zdecydowana większość mieszkań w obu etapach Mennica Residence została kupiona bez kredytów.

Firma przygotowuje się do inwestycji w segmencie popularnym na Żeraniu, na działce kupionej od FSO. Na poziomie miasta procedury związane z uzyskaniem pozwolenia na budowę się przeciągają, ale Mennica skutecznie działa na poziomie dzielnicy – ma prawomocne warunki zabudowy i pozwolenie na budowę pierwszego bloku na 6,5 tys. mkw. powierzchni mieszkalnej. Stara się teraz o „wuzetki" dla kolejnych pięciu budynków o powierzchni 19 tys. mkw.

– Jesteśmy na etapie wyboru generalnego wykonawcy, pytanie, czy ruszać z budową pierwszego bloku, czy poczekać na zielone światło dla kolejnych budynków. Tak czy inaczej planujemy start inwestycji w tym roku – mówi Zabrzycki.

Łącznie działka na prawym brzegu Wisły daje potencjał budowy 250 tys. mkw. mieszkań i 100 tys. mkw. w ramach biznesparku. Mennica będzie więc realizować ten projekt przez kilka lat.

Trwa również budowa kompleksu biurowego Mennica Legacy Tower do spółki (po 50 proc. udziałów) z Golub GetHouse. Mniejszy budynek ma zostać oddany pod koniec tego roku, a główna wieża w III kwartale 2019 r.

– Oceniam, że do czerwca, lipca tego roku mniejszy budynek może być w pełni wynajęty, a co z wieżą, zobaczymy, bo być może uda się pozyskać jednego najemcę na całość – mówi Zambrzycki. Podkreśla, że firma nie planuje sprzedawać udziałów w kompleksie, chyba że trafi się nadzwyczajna oferta. Na Mennicę będzie więc przypadać 32,5 tys. mkw. powierzchni najmu. Według styczniowego raportu JLL stawki najmu w ścisłym centrum stolicy sięgają najczęściej 20,5–23 euro miesięcznie – na dziś dawałoby to więc nawet prawie 38 mln zł z czynszu w skali roku.

Co z dywidendą?

Pod koniec zeszłego roku Mennica spieniężyła pakiet akcji Netii za 365 mln zł. Polityka dywidendowa Mennicy zakłada rekomendowanie walnemu zgromadzeniu wypłaty co najmniej 50 proc. zysku jednostkowego – w 2017 r. sięgnął on 69,5 mln zł, czyli po 1,36 zł na akcję. W zeszłym roku spółka wypłaciła po 0,7 zł na walor wobec 0,5 i 0,4 zł w poprzednich latach. Czy akcjonariusze mogą liczyć na ekstradywidendę z uwagi na zyskowne wyjście z Netii?

– W przypadku Mennicy tradycja jest taka, że decyzja o podziale zysku zapada na walnym zgromadzeniu i podejmują ją akcjonariusze. Mogę tylko powiedzieć, że nasza kondycja finansowa jest dobra, nie mamy w ogóle zadłużenia – powiedział Zambrzycki.

[email protected]