Zdaniem eksperta Power Invest jest duże prawdopodobieństwo, że lokale wynajmowane na doby trafią teraz na rynek najmu na długo. Czy będą wyprzedaże mieszkań?
– Niewykluczone. Dla dużych graczy na rynku najmów dobowych będzie to pozytywne, zmniejszy się konkurencja – ocenia Słojkowski. – Musimy też zadać sobie pytanie: gdy wszyscy będą wyprzedawać nieruchomości, to kto je kupi? Trzeba zachować zdrowy rozsądek i przetrwać najbliższe tygodnie. Wtedy będzie można powiedzieć coś więcej.
A Katarzyna Sarota z Power Invest komentuje, że znaleźliśmy się w niespotykanej sytuacji. – Daleka jestem jednak od używania słowa „katastrofa" – zastrzega. – Nikogo nie powinno dziwić, że bookingi są anulowane czy skracane. Dopóki sytuacja się nie uspokoi, a już mamy informacje z Chin, że się poprawia, większość mieszkań zapewne będzie stać pusta, ale wierzę, że szybko znów zaczną być wynajmowane – ocenia.
Także Barbara Bugaj, główny analityk rynku nieruchomości w SonarHome, nie ukrywa, że najbliższe tygodnie na rynku najmu krótkoterminowego będą trudne.
– Można się spodziewać zastoju – mówi. – Im dłużej różne gałęzie gospodarki będą sparaliżowane, tym większe piętno zostanie odciśnięte na biznesie. W Hongkongu – choć nie musi to być wyznacznik 1:1 dla nas – czas pozostania w domu (całkowitej pracy zdalnej pracowników) trwał ok. sześciu tygodni. Wiele lokali przez jakiś czas może stać pustych. Airbnb wprowadziło politykę wobec wyjątkowych okoliczności wirusa SARS-CoV-2, umożliwiając bezpłatne anulowanie rezerwacji. Doradza też gospodarzom lokali, jakich zmian dokonać, aby zminimalizować negatywne skutki. Rekomenduje m.in. elastyczne zasady anulowania rezerwacji, otwarcie kalendarza na dłuższe pobyty, oferowanie zniżek tygodniowych lub miesięcznych.
Artur Kaźmierczak, członek zarządu Mzuri Investments, mówi, że „implikacji można się spodziewać na kilku poziomach". – Krótkoterminowo, do końca marca, rynek wstrzyma oddech – ocenia. – Niewiele się będzie działo poza finalizacją transakcji już uzgodnionych. Średnioterminowo, czyli kwiecień–maj, może dłużej, co będzie zależeć od długości kryzysu zdrowotnego, spodziewamy się wyprzedaży mieszkań kupionych spekulacyjnie, szczególnie za pożyczony, drogi kapitał. Pojawią się też świadomi inwestorzy, którzy skorzystają z wyprzedaży, by okazyjnie wzbogacić swój portfel – twierdzi.