Z tarczy antykryzysowej dla dużych firm nie mogą skorzystać przedsiębiorcy z rynku nieruchomości komercyjnych ani deweloperzy. Dlaczego?
– Kształt programu określa regulamin, który powstał w toku negocjacji z Komisją Europejską – mówi tylko Michał Witkowski, rzecznik Polskiego Funduszu Rozwoju.
Kluczem płynność
Decyzją negatywnie zaskoczony jest Polski Związek Firm Deweloperskich, zrzeszający firmy budujące mieszkania.
– Oczekiwaliśmy, że w ramach tarczy otrzymamy wsparcie przede wszystkim w postaci dostępu do kapitału i finansowania – mówi Konrad Płochocki, dyrektor generalny PZFD. Deweloperzy mieszkaniowi to jeden z filarów rynku długu korporacyjnego: obligacje umożliwiają przede wszystkim finansowanie zakupu ziemi. Pandemia i lockdown w dwojaki sposób wpływają na zaburzenie przepływów pieniężnych deweloperów.
– Zawieszenie prac urzędów na czas lockdownu uniemożliwiło spółkom wprowadzanie nowych projektów, uruchamianie sprzedaży mieszkań i generowanie gotówki – wskazuje Płochocki. Podkreśla, że według danych GUS w kwietniu liczba mieszkań, których budowa się rozpoczęła, zanurkowała o 46 proc. rok do roku, a liczba lokali, które dostały pozwolenia na budowę – o 27 proc. – Dane za maj będą prawdopodobnie jeszcze gorsze. Deweloperzy mają więc prawie trzymiesięczną wyrwę w inwestycjach – wskazuje Płochocki. Poza tym także sama sprzedaż mieszkań w czasie lockdownu się skurczyła, ponieważ wymaga to wizyty u notariusza.