Według CBRE w budowie na koniec czerwca było 3,1 mln mkw. magazynów, najwięcej w historii, a wynajęło się 3,3 mln. Inwestorzy ponownie ulokowali w nie najwięcej: w I półroczu 870 mln euro, podczas gdy w biura 780 mln euro. Kiedy na rynku mieszkaniowym produkcja, sprzedaż i ceny rosną, wszyscy doszukują się bańki. A jak wyglądają fundamenty rynku magazynowego?
Każdy rynek ma swoje cykle, są one zdefiniowane z reguły trzema fazami. Pierwsza to ta, gdy nieliczni dostrzegają, że wartość jakichś aktywów może rosnąć. Druga, kiedy mamy wzrost wartości tych aktywów. Trzecia, gdy wszyscy wierzą, że wzrost będzie trwać wiecznie. Musimy się zastanowić, czy tzw. ekonomia cyfrowa, m.in. e-commerce, będzie rosnąć wiecznie. Pewnie nie, ale z drugiej strony nie spodziewałbym się jakiegoś dramatycznego spadku zainteresowania. Wydaje mi się, że jesteśmy w fazie drugiej: aktywa rosną, ale tempo nie będzie już bardzo duże. Za to skala będzie większa, bo niechybnie zmierzamy w stronę ekonomii cyfrowej, coraz więcej rzeczy robimy w internecie.
Jeśli chodzi o magazyny, oczekiwałbym więc dalszego wzrostu, ale już stabilnego. Ostatnie lata to wzrost rzędu 50–80 proc., w dłuższej perspektywie spodziewałbym się jednocyfrowego tempa.
Działacie w Polsce i za granicą. Czym przyciągają dojrzałe już przecież Niemcy?