– Stabilizacja stóp to obecnie najlepsza strategia – powiedział po ostatnim posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej Adam Glapiński, prezes NBP. RPP utrzymała stopy na niezmienionym poziomie. Tymczasem w najnowszym „Raporcie o inflacji" NBP przyznaje, że oczekiwania uczestników rynku dotyczące kształtowania się stóp procentowych wskazują obecnie na możliwość obniżek stóp procentowych NBP w kolejnych kwartałach. Bank centralny koryguje również swoje przewidywania inflacyjne. „W 2020 r. nastąpi wyraźny wzrost inflacji CPI. Przyczyni się do niego wciąż relatywnie silna, choć słabnąca, presja popytowa, skutki szoku podażowego na rynku żywności, jak również czynniki jednorazowe obejmujące podwyżki cen administrowanych i wzrost stawek podatku akcyzowego na alkohol i wyroby tytoniowe" – piszą analitycy NBP. Zmieniają swoje prognozy rocznej inflacji z 2,8 do aż 3,7 proc.
W Stanach Zjednoczonych, Kanadzie i Australii epidemia koronawirusa wymusiła wprowadzenie obniżek stóp procentowych. W Polsce zapadła decyzja o pozostawieniu ich na dotychczasowym poziomie. W perspektywie dwóch lat tempo wzrostu polskiej gospodarki zmaleje poniżej 3 proc. rocznie – przewidują ekonomiści NBP. Bankowi specjaliści mówią nawet o zejściu do ok. 1,5 proc. Takie spowolnienie oznacza, że podwyżka stóp pomimo podwyższonej inflacji nie będzie potrzebna.
– Oszczędzający nie będą mieli łatwego życia. Jeśli sprawdzą się przewidywania NBP co do inflacji, to z naszych wyliczeń wynika, że po uwzględnieniu wzrostu cen i podatku przeciętna lokata przyniesie stratę realną przekraczającą 2,5 proc. – mówi Jarosław Sadowski, główny analityk Expander Advisors.
Z lokatami coraz gorzej
Ostatnia zmiana poziomu stóp procentowych w Polsce miała miejsce 5 marca 2015 r. Od tego czasu podstawowa stopa wynosi 1,5 proc. W ciągu tych pięciu lat wiele zmieniło się jednak w zakresie oprocentowania produktów bankowych – i niestety były to zmiany na gorsze. Na lokatach średnia stawka spadła z 1,91 proc. (w kwietniu 2015 r.) do 1,25 proc. (w styczniu 2020 r.). Zyski w ujęciu realnym, czyli po uwzględnieniu wzrostu cen i podatku, spadły w tym czasie z +2,68 proc. do –2,5 proc. Warto wspomnieć, że styczniowy wskaźnik inflacji na poziomie 4,4 proc. oznacza, że lokaty zakładane w styczniu 2019 r. przyniosły stratę wynoszącą aż 2,86 proc.
Zmianę, jaka nastąpiła w tym czasie, można też pokazać w inny sposób. W 2015 r. nawet jeśli ktoś wpłacił pieniądze na nieoprocentowane konto, to nie traciły one na wartości, gdyż panowała deflacja. Obecnie, żeby uzyskać taki sam efekt, czyli tylko utrzymać wartość nabywczą oszczędności, oprocentowanie lokaty musi wynosić 4,44 proc. (przy inflacji 3,7 proc. w skali roku). Takich ofert na rynku nie ma. Kończą się nawet promocje z 4 proc., skierowane do osób zakładających konto osobiste i mające niska wartość maksymalną.