Nieco zapomniane metale szlachetne wypadają lepiej niż rynek krypto, choć i tak znacznie słabiej od wielu innych surowców.
Jest popyt na srebro
Od początku roku notowania bitcoina do dolara obniżyły się o około 10 proc. W czwartek po południu kurs najpopularniejszej kryptowaluty sięgał 41,8 tys. dol. Zniżka do złotego od początku roku ogranicza się jednak do niecałych 4 proc., a w zestawieniu z krajową walutą bitcoin wart jest około 178 tys. zł. Jesienią zeszłego roku bitcoin osiągał rekordy przy poziomie blisko 280 tys. zł i niemal 70 tys. dol. Podczas pandemii koronawirusa często można było usłyszeć, że część inwestorów ucieka w kryptowaluty w obawie przed inflacją. Bitcoina nieraz wskazywano jako nowy pomysł na zabezpieczenie majątku i przejęcie przez niego funkcji metali szlachetnych. Warto zauważyć, że ta klasa aktywów w tym roku wyróżnia się pozytywnie na tle akcji czy obligacji, jednak wiele innych surowców, np. wykorzystywanych w przemyśle, zyskało wielokrotnie więcej niż złoto czy srebro. Zwyżka złota od początku roku sięga zaledwie 6 proc. Tymczasem np. ropa naftowa urosła aż o 39 proc.
– Przez praktycznie cały luty i początek marca notowania metali szlachetnych rosły, docierając do okolic wieloletnich maksimów. W przypadku złota cena na nowo przekroczyła 2000 USD za uncję, notowania palladu zaś sięgnęły na początku marca historycznych szczytów w rejonie 3300–3400 USD za uncję. Na tym tle znacznie gorzej wypadło srebro, które po wyraźnych zwyżkach w czasie pandemii, utknęło w konsolidacji – analizuje Paweł Grubiak, prezes Superfund TFI. Dodaje, że już od dwóch lat notowania srebra oscylują w rejonie 21–29 USD za uncję. – Obecnie ceny srebra poruszają się w okolicach 25 USD za uncję. Chociaż na wykresie nie widać spektakularnych zwyżek, to warto zaznaczyć, że cena kruszcu także istotnie nie spada – zaznacza. – To pokazuje, że nawet pomimo czynników niesprzyjających zwyżkom cen srebra (takich jak np. siła amerykańskiego dolara), na rynku tego kruszcu nadal aktywna jest strona popytowa – ocenia prezes Superfund TFI. Na duży popyt na srebro wskazują dane fundamentalne. – Opublikowany został najnowszy raport Metals Focus i The Silver Institute, który wskazuje, że w 2022 r. popyt na srebro na świecie ma być najwyższy w historii. Według tej publikacji w bieżącym roku popyt na srebro wzrośnie do poziomu 1,1 mld uncji. Jeśli ten scenariusz się zrealizuje, oznaczałoby to zwyżkę o 5 proc. w stosunku do 2021 r. – analizuje Grubiak. Największy pozytywny wpływ na zbyt ma wykorzystanie srebra w produkcji paneli fotowoltaicznych, które używane są na świecie na coraz większą skalę. – Ten składnik popytu jest stosunkowo młody, ale wykazuje dużą dynamikę wzrostu. Stwarza on także potencjał do możliwego utworzenia się deficytu na światowym rynku srebra oraz do wzrostu notowań tego kruszcu w kolejnych latach – podkreśla Grubiak. Według wspomnianego raportu, w 2022 r. deficyt na rynku srebra wzrośnie do 71,5 mln uncji z 51,8 mln uncji w 2021 roku. Warto jednak pamiętać, że pozytywny scenariusz dla cen srebra mógłby zostać zaburzony w przypadku ewentualnego spowolnienia w globalnym przemyśle, ponieważ popyt przemysłowy stanowi około połowy popytu na srebro.
Więcej handlujących
Daniel Kostecki, analityk Cinkciarz.pl, utrzymuje, że inflacja pcha inwestorów w stronę kryptowalut, a w ubiegłym roku liczba inwestorów na tym rynku mogła zwiększyć się o blisko 70 proc. – wynika z opublikowanego przez Gemini raportu „2022 Global State of Crypto Report". – Do zakupu bitconów, ethereum itp. skłaniała ich szybka utrata wartości tradycyjnych pieniędzy – mówi Kostecki. Raport „2022 Global State of Crypto Report" powstał po przeprowadzeniu ankiety wśród 29 293 osób w 20 krajach. Wiek respondentów plasował się w przedziale 18–75 lat, a badanie było ograniczone do osób zarabiających więcej niż 14 tys. dolarów rocznie.