Na zakończonym w środę posiedzeniu Rada Polityki Pieniężnej utrzymała stopy procentowe NBP na niezmienionym poziomie. Taka decyzja nie była zaskoczeniem, bo dynamika cen wyhamowała, a w styczniu była niższa, niż się spodziewano. Lutowy odczyt nie jest znany, ale oczekuje się, że szczyt inflacji wypadnie również poniżej pierwotnych szacunków, a kolejne miesiące przyniosą wyraźnie niższe odczyty. Taki obraz potwierdziła najnowsza projekcja inflacji przygotowana przez bank centralny. Zgodnie z przygotowanym opracowaniem w 2023 r. wskaźnik CPI znajdzie się w przedziale 10,2–13,5 proc. wobec 11,1–15,3 proc. w projekcji z listopada ub.r. Tuż po godz. 16 rentowności krajowych obligacji były kilka punktów niższej niż we wtorek i pozostawały nawet 30 pkt niższej niż tydzień temu. Papiery PS0425 wyceniano stopą 6,17 proc., a seria WS0428 i DS1033 oferowały 6,25 proc. Krajowe papiery trzymały się dzielnie mimo wyraźnie jastrzębich komentarzy płynących od szefa Fedu i kolejnych mocnych danych z amerykańskiego rynku pracy. Globalna walka z inflacją nadal nie jest zakończona i nie będzie łatwa. Kontrakty terminowe wyceniają, że do końca roku stopa referencyjna za oceanem wzrośnie już powyżej 5,50 proc. i będzie musiała tam pozostać przez dłuższy czas, aby skutecznie wygrać z uciążliwą presją cenową.