Mowa o nastawieniu względem amerykańskiego Fedu, jak i względem EBC czy Banku Japonii. Jeszcze miesiąc temu prawdopodobieństwo tego, że Fed podniesie stopy 1 lutego 2023 r. o 50 pkt baz. wynosiło prawie 25 proc. Dziś to zaledwie 6 proc. Rynek zatem zdaje się być pewny hamowania cyklu zacieśniania polityki monetarnej i co więcej, stawia na możliwość obniżek. Jeśli nawet Fed podniesie stopy w pierwszym kwartale powyżej 5 proc., to zdaniem rynku na koniec roku spadną one ponownie w okolice 4,5 proc. Z kolei na koniec 2024 r. rynek szacuje poziom efektywnej stopy Fed poniżej 3 proc. Tymczasem według ostatnich projekcji Fedu z grudnia poziom stopy procentowej w 2024 r. miał wynosić ponad 4 proc. Tworzyć to może zatem ogromną rozbieżność między oczekiwaniami uczestników rynku a wypowiedziami przedstawicieli FOMC, którzy usilnie powtarzają, że miejsca na obniżki na tę chwilę nie ma. Jest to jedna z większych rozbieżności między rynkiem a Fedem w ostatnim czasie.

Rynek zaczął zmieniać nastawienie w Europie oraz Japonii. Po środowej decyzji BoJ oczekiwania co do szans na podwyżki stóp w br. zdecydowanie spadły. Kilka dni temu inwestorzy oczekiwali rynkowego oprocentowania jena powyżej 0,3 proc., a teraz 0,18 proc. W strefie euro oprocentowanie wspólnej waluty ma już nie przekroczyć 3,25 proc. ze względu na spadek długoterminowych oczekiwań inflacyjnych.