Jeszcze przed 10. rynek zaczął się osuwać i po pół godzinie znajdował się już na poziomie otwarcia. Na tym się jednak nie skończyło - po krótkiej stabilizacji, znowu zaczęło się osuwanie, ale tym razem proces ten był bardzo powolny. Spadek został wyhamowany niemal dokładnie na poziomie poniedziałkowego minimum, na około trzy godziny przed końcem sesji. W dalszej części zmiany były wręcz rachityczne, a na rynku, podobnie jak na pozostałych parkietach Eurolandu, zapanowała atmosfera wyczekiwania. WIG20 zakończył sesję umiarkowanym spadkiem, na poziomie zbliżonym do dziennego minimum. Handel w trakcie całej sesji był bardziej aktywny niż na ostatnich sesjach, a kilkanaście dużych umówionych transakcji podbiło obrót do jednego z kilku najwyższych poziomów w historii rynku. Słabo zachowywała się TPSA, w drugiej części sesji było zaś widać wyraźną realizację zysków w sektorze bankowym (po wzrostach z ostatnich sesji). Od początku sesji mocny był za to PKN, który ostatnimi tygodniami należał do najsłabszych spółek. Po raz drugi dosyć mocna była Agora, dobrze zachowywał się też KGHM. Hossa w najlepsze trwała w grupie małych i średnich spółek - MIDWIG i WIRR zanotowały znowu wzrosty, ustanawiając jednocześnie nowe rekordowe poziomy.

W sytuacji technicznej nadal bez istotnych zmian, bo indeks utrzymuje się wciąż w obrębie piątkowych wahań. Wczoraj jednak na wykresie utworzyła się czarna świeca z górnym cieniem. Czarny korpus świecy oraz cień zlokalizowany blisko czwartkowego maksimum w połączeniu z większymi obrotami pokazują, że lekką przewagę zaczyna zyskiwać strona podażowa. WIG20 nadal utrzymuje się ponad czwartkową luką hossy (3483 - 3506 pkt), ale jednocześnie oddala od górnej linii kanału wzrostowego, co może sugerować ruch w dół na kolejnych sesjach. Nieznacznie pogorszył się układ średnich kroczących - SK-13 wyhamowuje zwyżkę, co może zapowiadać przynajmniej lekką korektę notowań. Lekko negatywnie zachowuje się część wskaźników technicznych - oscylator stochastyczny wygenerował krótkoterminowy sygnał sprzedaży. W horyzoncie kilku sesji nadal nieco bardziej prawdopodobne są spadki - mogę one sięgnąć nawet okolic styczniowego dołka, czyli ok. 3400 pkt.