Inwestorów niewątpliwie uspokoiła popołudniowa deklaracja premiera Kaczyńskiego, który zaprzeczył spekulacjom wokół kryzysu w rządzie i dodał, że dymisja szefa resortu spraw wewnętrznych wynikała z "czysto merytorycznej" różnicy zdań, a Ludwik Dorn pozostanie w rządzie na stanowisku wicepremiera i jego rola wzrośnie. Stabilnie zachowywały się również rynki regionu, co pokazuje, że inwestorzy czekają już na kluczowe informacje, które napłyną w czwartek i piątek. Pierwszą będzie konferencja szefa Europejskiego Banku Centralnego, Jean-Claude Tricheta, która być może pomoże w odpowiedzi na pytania dotyczące kształtu polityki pieniężnej ECB w perspektywie najbliższych kwartałów. Z kolei w piątek i sobotę odbędzie się szczyt grupy G-7, gdzie jak się spekuluje mogą zostać poruszone kwestie słabości japońskiej waluty, chociaż co do tego czy tak się rzeczywiście stanie można mieć wątpliwości patrząc na ostatnie wypowiedzi Amerykanów i Japończyków. Problem zbyt słabego jena wydają się dostrzegać jedynie Europejczycy, dla których zbyt wysoki kurs EUR/JPY wpływa na spadek opłacalności eksportu. Warto jednak pamiętać o tym, że zbyt słaby jen w perspektywie kolejnych kwartałów może w pewnym sensie wpłynąć na globalną stabilność rynków finansowych. Już teraz jest na nich zbyt dużo spekulacyjnego pieniądza opartego o tzw. mechanizm tanich pożyczek (carry-trade), co w przypadku niekorzystnego obrotu wydarzeń (przykładem niech będą ostatnie problemy niektórych funduszy hedgingowych na rynku surowców) może doprowadzić do sporych przesunięć na rynkach. A wracając do bieżącego zachowania się EUR/USD to opublikowane o godz. 14:30 informacje o wzroście wydajności pracy w IV kwartale do 3 proc, przy jednoczesnym spadku kosztów pracy do 1,7 proc. nie doprowadziły do pokonania przez EUR/USD poziomu figury 1,30. Rynkiem zbytnio nie ruszyły także podane w południe dane o 0,5 proc. m/m spadku produkcji przemysłowej w Niemczech. To dobitnie pokazuje, że inwestorzy czekają z podjęciem istotnych decyzji do czasu publikacji wspomnianych wcześniej informacji z ECB i G-7. O godz. 14:43 za jedno euro płacono 1,2990 dolara.
Sporządził:
Marek Rogalski
Główny analityk walutowy
Departament Doradztwa i Analiz