Dzisiaj rano Bank Japonii podwyższył stopy procentowe do poziomu 0,5 proc. z 0,25 proc., co teoretycznie powinno nieco zaszkodzić spekulacjom opartym o tzw. strategię taniego pieniądza, czyli "carry-trade". Tyle, że w przekonaniu uczestników rynku, za dzisiejszym posunięciem następne nie pójdą prędko (być może dopiero za pół roku), a stopy procentowe w Japonii i tak pozostają najniższe z krajów grupy G-7. To sprawia, iż wspomniane wcześniej spekulacje będą kontynuowane, o ile nie pojawią się inne znaczące czynniki. Do nich może należeć np. nieoczekiwany, wyraźny wzrost inflacji w Stanach Zjednoczonych, który ponowiłby spekulacje odnośnie przyszłej polityki prowadzonej przez FED. Wprawdzie opublikowane dzisiaj dane w przypadku inflacji bazowej CPI za styczeń okazały się wyższe od prognoz (wyniosły 0,3 proc. m/m i 2,7 proc. r/r) i dolar nieco zyskał po ich publikacji (po południu kurs EUR/USD wynosił 1,3120), to tak naprawdę w dłuższym okresie niewiele to zmienia. W swoim ostatnim przemówieniu w Kongresie Ben Bernanke zaznaczył wprawdzie, że presja inflacyjna będzie wygasać, ale w długim okresie, a w krótkim ryzyko z nią związane będzie się utrzymywać. Niemniej jednak w tej materii rynek będzie uważnie śledził publikowane dzisiaj wieczorem o godz. 20:00 zapiski z ostatniego posiedzenia Komitetu Otwartego Rynku, aby ocenić, jaki jest rozkład opinii wśród poszczególnych członków FOMC. Do tego czasu EUR/USD może pozostawać w szerokim paśmie wahań 1,3090-1,3140. Wracając do naszego krajowego rynku. Bez większego echa przeszły wyniki aukcji 5-letnich obligacji PS0412, gdzie zgłoszony popyt wyniósł 5,2 mld zł wobec podaży w wysokości 1,5 mld zł, a także wczorajsze optymistyczne wypowiedzi wicepremier Gilowskiej na temat wzrostu gospodarczego w latach 2007-08 r. i związanego z tym możliwego szybszego obniżenia deficytu sektora finansów publicznych w relacji do PKB.
Sporządził:
Marek Rogalski
Główny analityk walutowy
Departament Doradztwa i Analiz