Dane oczywiście bardzo dobre, bo zarówno deficyt poniżej prognoz (choć 2006
r. zakończony rekordem), jak i inwestorzy nie dostali argumentów za wzrostem
inflacji. Rewolucji jednak oczywiście na rynkach być nie mogło po tej
publikacji (niewielki wzrost na amerykańskich kontraktach, choć dalej Dow
Jones ok. 30 pkt. pod kreską). Najważniejsze będą PPI jutro i CPI w piątek.