Może to być odbierane jako zaniepokojenie japońskich władz osłabieniem jena związanym z operacjami carry trade, polegającymi na pożyczaniu środków w walutach nisko oprocentowanych i inwestowaniu w instrumenty które mogą dać większą stopę zwrotu. Szczególnie, że niedawne interwencje walutowe nowozelandzkiego banku centralnego czy też zgoda Banku Centralnego Szwajcarii na wzrost stopy repo tydzień po podwyżce stopy procentowej, zostały przez cześć rynku potraktowane jako próby zakłócenia carry trade.
Gdyby w kolejnych dniach oczekiwania na działania banków centralnych zmierzających do ograniczenia carry trade się upowszechniły, to było to istotny impuls wzmacniający jena oraz osłabiający waluty krajów zaliczanych do rynków wschodzących.
Kurs USD/JPY spadł dziś do 122,80 z 123,64 jenów wczoraj pod koniec dnia. Z punktu widzenia analizy technicznej, zważywszy na przełamanie wsparcia na 123,20, które na wykresie godzinowym tworzy dołek z 20 czerwca br. Jak również na odbicie w ostatni piątek od górnego ograniczenia prawie 4-miesięcznego kanału wzrostowego (obecnie 124,30), dzisiejszy spadek należy traktować jako ruch korekcyjny.
Najmniej optymistyczny scenariusz zakłada, że korekta ta już się zakończyła. Do takich wniosków prowadzi zachowanie USD/JPY w przeszłości, kiedy dołki za każdym razem były wykorzystywane do zakupów, jeżeli nie pojawiały się jednoznacznie silne sygnały kupna jena.
Najbardziej optymistyczny w tej chwili scenariusz dla podaży na USD/JPY zakłada przedłużenie spadków do strefy wsparcia 121,80-122,10 jenów. Tworzy ją dolne ograniczenie wspomnianego kanału wzrostowego oraz szczyty ze stycznia, lutego i początku czerwca br. na wykresie godzinowym.