Ostatnie zaostrzenie kursu w polityce monetarnej przesunęło w górę oczekiwania rynkowe - obecnie inwestorzy liczą się już ze stopą referencyjną równą 5% na koniec roku.
Obroty na rynku międzynarodowym to głównie zyski wysoko-odsetkowych walut (tzw. "high yielders") - zyskiwał AUD i NZD. Jen japoński był zdecydowanie największym przegranym tego tygodnia - EURJPY zbliża się do magicznego poziomu 170 EURJPY na fali oczekiwań na podwyżkę stóp procentowych w Eurolandzie. Ta jednak nie ma miejsca w tym tygodniu, a prezes Trichet jedynie stwierdza, iż: "polityka monetarna pozostaje >>akomodacyjna
Stopę podniesiono w Wielkiej Brytanii i rynek jednoznacznie oczekuje jeszcze jednej podwyżki w IV kwartale tego roku. Jednym z kluczowych czynników inflacyjnych są wzrosty cen nieruchomości. GBPUSD osiągnął rekordowy poziom 2,0179 w dzień podwyżki, następnie korygując wzrosty, ale na piątkowym zamknięciu utrzymał poziom 2,0080.
Czwartek nieco "zamieszał" - po korzystniejszym od prognoz odczycie indeksu ISM Services ostatnia świeca na dziennym wykresie eurodolara zapowiada groźbę spadków kursu do 1,3540. Złoty stracił około 1,5 grosza w ramach korekcyjnego odbicia się od kluczowych wsparć.
Największą niespodzianką dzisiejszego dnia jest ewidentny ? brak niespodzianek - ponownie amerykański Departament Pracy skorygował swoje poprzednie oszacowania wskaźnika Nonfarm Payrolls w górę. Zdecydowanie, ekonomiści zatrudnieni w tymże Departamencie powinni zrewidować metodę obliczania stosowaną w przygotowywaniu tego raportu. Nieoczekiwanie, eurodolar ograniczył się do krótkiego testu 1,35870 by powrócić na 1,36. Jeśli tak ma wyglądać zachowanie się dolara po dobrych danych, to dla waluty tej w rywalizacji z euro nie ma w najbliższych dniach żadnej nadziei.