Spadła też, piąty miesiąc z rzędu, inflacja. Takie dane zapewne powstrzymają Bank Japonii przed podniesieniem w sierpniu stóp procentowych, co też doprowadziło do odbicia na parze USD/JPY. Wczorajsza przecena na globalnym rynku akcji przysłoniła po części wydarzenia na rynku walutowym. Dzisiejsza sesja wydaje się być najważniejsza w tym tygodniu, być może zostaną wyznaczone kierunki dla walut oraz akcji na najbliższe dni. Dowiemy się bowiem o ile w drugim kwartale wzrósł amerykański PKB (dane wstępne). Ekonomiści oczekują wzrostu w ujęciu kwartalnym o 3,2 proc. po wzroście w pierwszym kwartale, który wyniósł 0,7 proc. Odczyt zgodny z prognozami bądź nieco lepszy (mało prawdopodobne) powinien poprawić nastroje na giełdach akcji oraz umocnić dolara. W przeciwnym wypadku możemy zobaczyć kontynuację wcześniejszych ruchów. Dużo ważniejsze, przynajmniej dla rynku walutowego będą dane dotyczące miernika inflacji (prognoza 3,4 proc.), oraz bazowy indeks PCE, czyli wskaźnik wydatków konsumpcyjnych bez paliw i żywności. Najgorszy z możliwych scenariuszy to wzrost inflacji i jednoczesny słaby wzrost gospodarczy. Gracze mieliby nie lada orzech do zgryzienia ponieważ wyższa inflacja sugerowałaby kupować dolara w oczekiwaniu na podwyżki stóp, słaby odczyt PKB powinien skutkować odwrotnymi decyzjami inwestycyjnymi. Dla giełd akcji najlepsza kombinacja to silny wzrost PKB oraz mniejsza inflacja. Pod koniec sesji poznamy ostateczny odczyt indeksu nastroju Uniwersytetu Michigan (prognoza 91,3 pkt.), jednak odczyt ten wykorzystany będzie tylko wtedy gdy będzie zgodny z kierunkiem obranym po odczycie danych z godziny 14.30. Z rynku europejskiego przed południem poznamy indeks KOF ze Szwajcarii (prognoza 2,01 pkt.), jednak tym razem nie powinien on mieć większego wpływu na kursy walutowe.
Wczorajsza sesja na rynku złota przebiegała pod dyktando niedźwiedzi. Złoto straciło na wartości przeszło 16 dolarów! Takie zachowanie tego metalu każe sugerować lepsze czasy dla waluty amerykańskiej. Dzisiejszy poranek przynosi lekkie odreagowanie wczorajszych spadków. Obecnie za uncję tego kruszcu zapłacić należy 663,40 usd/oz.
O godzinie 08.35 zgodnie z notowaniami na rynku międzybankowym za jedno euro trzeba było zapłacić 1,3724 dolara.
Sytuacja techniczna eurodolara: poza nieudaną próbą wygenerowania odreagowania praktycznie się nie zmieniała - notowania utrzymują się w rejonie figury 1,3700. Miejsce to określić można jako kluczowe wsparcie będące jednocześnie dolnym ograniczeniem kanału wzrostowego. Układ wskaźników technicznych sprzyja obecnie dalszej przewadze niedźwiedzi - zwolenników mocniejszego dolara. Czynnikiem hamującym ewentualną dynamiczną aprecjację zielonego w ciągu najbliższych godzin może być wyczekiwanie na dzisiejsze dane makro zza oceanu. Można zatem przyjąć, że pierwsza cześć dzisiejszego handlu przyniesie pogłębienie ostatniego dołka. Najbliższe lokalne wsparcie wyrysować można na 1,3675. Trwałe zejście poniżej 1,3695 z technicznego punktu widzenia jest w stanie otworzyć drogę nawet do 1,3400.
RYNEK KRAJOWY