Ogólnie, klimat na rynku wciąż jest niepewny - rynki equity na świecie doświadczają okresu podwyższonej zmienności ze sporym ryzykiem pogłębiania spadków. Wzrost zmienności kursów umacnia jena, zniechęcając inwestorów do przeprowadzania transakcji opartych o carry trade. Naszym zdaniem możemy właśnie wkraczać w okres permanentnie podwyższonej awersji do ryzyka.
W prasie pojawiają się komentarze roztaczające wizje znacznego strukturalnego osłabienia złotego - my zajmujemy przeciwne stanowisko, podkreślając wciąż bardzo korzystne uwarunkowania makroekonomiczne w Polsce i miejsce na kilka podwyżek stóp procentowych w naszym kraju. Stabilny wzrost i relatywnie wysokie stopy procentowe pozostają mocnym magnesem dla kapitałów zagranicznych, szczególnie w niepewnych czasach - na tle innych walut z rynków wschodzących złoty jest ewidentnie najsilniejszy w swojej grupie.
W ciągu dnia oczekiwałbym ponownego natarcia na poziom 3,8150 EURPLN i kontynuacji spadków eurodolara. Ruch USDPLN w górę jest przy takich założeniach oczywisty. Wszystko może jednak odwrócić się jeśli Trichet zaskoczy czymś inwestorów i umocni euro. Obecnie obserwujemy próby wywierania presji na EBC przez świeżo wybranego prezydenta Francji. Radzę wyrobić sobie nawyk obserwowania notowań amerykańskiej giełdy i jednoczesnego analizowania kursów USDJPY, EURJPY i EURPLN - można wychwycić w całej okazałości zależności wiążące wartość złotego z zawirowaniami na rynku globalnym.
Piotr Denderski
Analityk rynków finansowych