Większość zmian na rynku złotego zdeterminowana jest wahaniami jena japońskiego, który w ostatnich dniach wyraźnie zyskał na wartości po tym jak wśród inwestorów pojawiło się szereg obaw o dalsze pogorszenie sytuacji na amerykańskim rynku nieruchomości. To z kolei powoduje wzrost awersji do ryzyka i realizację zysków na rynkach wschodzących, co możemy dobitnie zaobserwować na rynkach kapitałowych. W dalszym ciągu naszym zdaniem trudno jest znaleźć czynniki przemawiające za dalszym umocnieniem PLN. Opublikowane wczoraj przez resort finansów prognozy inflacji na lipiec i sierpień nie przyniosły nic nowego. Według MF inflacja w lipcu ukształtuje się na poziomie 2,4% r/r wobec 2,6% w czerwcu, a w sierpniu wskaźnik CPI ma szansę znaleźć się poniżej pułapu 2,0%. Informacje te stawiają pod znakiem zapytania dalsze podwyżki stóp procentowych. Naszym zdaniem na kolejny ruch Rady podwyższający koszt pieniądza można oczekiwać we wrześniu. Oczywiście decydowały o tym będą napływające w kolejnych tygodniach dane makroekonomiczne. W umocnieniu złotego przeszkadza również sytuacja polityczna i niepewność z nią związana. Brak decyzji o przedterminowych wyborach przedłuża obecny pat polityczny, a plany przeprowadzenia nowych wyborów na wiosnę 2008 r. zapowiadają utrzymanie obecnego stanu rzeczy. Podczas czwartkowej sesji oczekujemy testowania przez złotego poziomu 3,7850 wobec euro i 2,7650 wobec dolara. Poziomy te w naszej opinii należy wykorzystać do zakupu walut.
W dniu wczorajszym na wykresach kursom USD/JPY oraz EUR/JPY udało się ostatecznie wybronić naruszonych wsparć i lekko się od nich oddalić. Zostało to bardzo szybko zdyskontowane w notowaniach EUR/USD który nie pogłębił spadków i poziom 1,3610 pozostaje nadal nienaruszonym ważnym poziomem wsparcia. Po południu poznaliśmy nowe dane z USA dotyczące indeksu ISM dla przemysłu w VII. Prognozowane 55,5 pkt. było wyższe od rzeczywistej figury 53,8 pkt., co zostało wykorzystane do lekkiego wzrostu kursu euro do poziomu 1,3710. Poza indeksem ISM poznaliśmy popołudniu także indeks pending home sales, który mówi o wielkości sprzedaży domów będących jeszcze w budowie. Jest on wykorzystywany do prognozowania przyszłego popytu. Wielkość tego indeksu okazała się zaskakująco wysoka i wyniosła 5% wobec prognozowanego -0,5 % . Była to niespodziewana figura szczególnie w sytuacji kiedy ostatnimi czasy większość informacji podawanych z amerykańskiego rynku nieruchomości było raczej rozczarowujące i świadczyło o pogarszającej się sytuacji w tym sektorze gospodarki.
Na dzień dzisiejszy zaplanowana jest publikacja danych z USA o cotygodniowym bezrobociu (prognoza 310 tysięcy) oraz o zamówieniach fabrycznych w czerwcu (m/m) tutaj (prognoza 1%). Z ważnych informacji poznamy dziś jeszcze decyzję Banku Anglii w sprawie stóp procentowych. Prognozy zakładają utrzymanie obecnego poziomo 5,75% i większość spodziewa się że zmiany nastąpią dopiero za trzy miesiące. O godzinie 13.45 poznamy także decyzje ECB i tym przypadku prognozy zakładają pozostawienie obecnych stóp procentowych na niezmienionym poziomie 4%. Po dzisiejszej decyzji nie ma zaplanowanej konferencja, więc rynek będzie w najbliższym czasie uważnie słuchał wypowiedzi i wywiadów z członkami ECB aby prognozować kolejne ruchy. W przypadku gdyby, któryś z bank ogłosił dziś decyzję odmienną od prognoz para EUR/USD na pewno szybko zareaguje zmianą swojego kursu.
Sporządził:
Jacek Malinowski