Na Wyspach można spodziewać się jeszcze jednej podwyżki przed końcem roku i prawdopodobieństwo, że nastąpi ona we wrześniu jest duże: brytyjska gospodarka nie wykazuje oznak wyhamowania przez podnoszone 5 razy w ciągu ostatnich 12 miesięcy stopy, a ceny nieruchomości wciąż rosną - najszybciej od 15 lat. Inflacja w Wielkiej Brytanii wciąż znajduje się ponad celem, wyznaczonym na poziomie 2%. W Eurolandzie również oczekiwana jest podwyżka stóp procentowych we wrześniu: JC Trichet wyjątkowo zwołał dziś konferencję po ogłoszeniu decyzji (w sierpniu zwyczajowo nie odbywa ona się), na niej zaś podkreślał, że ECB uważnie obserwuje wskaźniki inflacji (użył określenia "strong vigilance", które dotychczas oznaczało, że na następnym posiedzeniu nastąpi podwyżka stóp). Eurodolar przez cały dzień wykazywał małą zmienność.

Na parach złotego natomiast obserwowaliśmy wydarzenia klasyczne dla dni spokojnych: deprecjację przed południem, aprecjację po południu. W ostatnich dniach na rynku można zauważyć powtarzanie się ponoszenia strat przez złotego w nocy: wtedy dominują inwestorzy japońscy, którzy wykazują dużą niepewność w stosunku do światowej sytuacji gospodarczej oraz skali ryzyka, które chcą ponosić. W ciągu dnia przeważnie jednak złoty odrabia straty poniesione dzięki Wschodowi. Dziś złoty umocnił się do euro (z 3,79 na 3,7870), zaś jego kurs do dolara nieznacznie wzrósł: 2,7684 na 2,7714.

Publikacje makroekonomiczne w dniu dzisiejszym obejmowały PPI w Eurolandzie (wzrost o 0,1% m/m, prognoza to 0,2%), ilość noworejestrowanych bezrobotnych w USA (307 tys., prognoza 310 tys., wzrost w stosunku do poprzedniego tygodnia) oraz wzrost ilości zamówień fabrycznych w Stanach (wzrost o 0,6% przy prognozie 1% m/m). W świetle decyzji banków centralnych dane te miały jednak marginalne znaczenie i nie wpłynęły na rynek.

Piotr Orłowski

Analityk rynków finansowych