FIT DM: Czy inwestorzy zaczną uodparniać się na negatywne informacje?

Czwartkowy ranek ponownie przyniósł niepokojące informacje związane z sytuacją wokół amerykańskich hipotek. Europejski bank BNP Paribas poinformował o kłopotach swoich trzech funduszy, które były zbyt mocno zaangażowane w instrumenty oparte o zbyt ryzykowny rynek pożyczek "subprime".

Publikacja: 09.08.2007 14:04

To wywołało kolejną lawinę, obaw i emocji związanych z globalnym wymiarem kryzysu w Stanach Zjednoczonych i doprowadziło do redukcji pozycji w akcjach i walutach rynków wschodzących. Tym samym optymizm widoczny w środę dosyć szybko wyparował, a inwestorzy szybko zapomnieli o optymizmie prezentowanym przez szefa FED w miniony wtorek. Rynki reagują na fakty, a te nie są najlepsze. Warto jednak zastanowić się, czy aby nie osiągnęliśmy punktu krytycznego, po którym inwestorzy przestaną reagować na informacje o kłopotach kolejnych funduszy i banków. Można stwierdzić, że tylko informacje jeszcze większej wagi i z mocniejszym ładunkiem pesymizmu, byłyby w stanie wywołać kolejną silną falę przeceny. W przeciwnym razie może się okazać, że najbliższe dni, a nawet tygodnie przyniosą powrót lepszych nastrojów i nieco większe odreagowanie na giełdowych parkietach. W rynkowej nomenklaturze zwykło się nazywać taką sytuację falą "B", którą przede wszystkim cechuje nieraz gwałtowny powrót optymizmu i przeświadczenie, iż zmierzamy na nowe szczyty. Inwestorzy wtedy często nie doceniają skali problemu zasygnalizowanego podczas spadkowej fali "A", co sprawia, że późniejsze spadki będące falą "C" są dosyć meczące i bolesne. To jednak będzie problemem dopiero za kilka miesięcy, a nie teraz.

Po wieczornym spadku EUR/PLN w okolice 3,76 zł będącym wynikiem przełamania wsparcia na 3,78 zł i lepszych nastrojów na świecie, dzisiaj notowania wykonały klasyczny ruch powrotny. Silnie odbiły się także notowania USD/PLN, który powrócił w okolice 2,75 zł. W obliczu wzrostu globalnego ryzyka inwestorzy ponownie skierowali się w stronę uznawanych za bezpieczne amerykańskich obligacji, co doprowadziło do umocnienia się dolara względem głównych walut. Tym samym po wczorajszym wzroście w okolice 1,3820-30 dzisiaj kurs EUR/USD zawrócił spadając o 100 pipsów niżej. Szalony rollercoaster zatem nadal trwa, budząc pewną irytację wśród wielu traderów. Wydaje się jednak, iż teza zakładająca zwyżki tej pary powyżej "psychologicznego" poziomu 1,40 w perspektywie najbliższego miesiąca nadal ma większe prawdopodobieństwo od szans spadku poniżej figury 1,36.

Dzisiaj na rynki nie napłynie wiele informacji makroekonomicznych. Inwestorzy będą zatem uważnie obserwować reakcję rynków amerykańskich na problemy francuskiego banku BNP Paribas. Jeżeli będzie ona ograniczona i nie wywoła większej przeceny za Oceanem (co jest prawdopodobne), to będzie można oczekiwać jutro rano poprawy nastrojów i tym samym odreagowania na giełdach i umocnienia złotego. Tym samym wydaje się, że okolice 3,78 zł okażą się dosyć korzystnym poziomem do sprzedaży EUR/PLN nawet w perspektywie kilku tygodni. Nie należy oczekiwać, iż informacje ze sfery polityki wpłyną negatywnie na rynki, jeżeli do tej pory do tego nie doszło. Inwestorzy cały czas liczą, że do przedterminowych wyborów parlamentarnych dojdzie szybko i tym samym opóźnienie w reformie finansów publicznych będzie niezauważalne.

Sporządził:

Marek Rogalski

Główny Analityk

First International Traders Dom Maklerski S.A.

www.fitdm.pl

Komentarze
Wakacyjne uspokojenie
Komentarze
Popyt dopisuje
Komentarze
Inwestorzy nadal dopisują
Komentarze
Bitcoin z rekordami
Komentarze
Bitcoin znów pod szczytami
Komentarze
Zapachniało spóźnieniem