Przed zamknięciem

Publikacja: 05.12.2007 14:32

Niewiele wskazywało na to, że przyjdzie nam tak szybko ponownie spotkać

się z poziomem oporu. Jeszcze mniej wskazywało na to, że ten opór zostanie

pokonany. Fakt jest jednak faktem - sesję kończymy nad poziomem ostatniego

lokalnego szczytu. Co ważne, dotyczy to zarówno kontraktów jak i indeksu

WIG20. Tym samym wyszliśmy z konsolidacji i tym samym dokonało się poważne

odbicie od poziomów wsparć. Przypomnę, że dla WIG20 były to okolice 3400

pkt., a dla indeksu WIG poziomy bliskie 54 tys. pkt. Pokonane oporu ma

swoje konsekwencje techniczne. Dzięki niemy możemy oczekiwać, że rynek

wykona ruch przynajmniej do okolic 3800 pkt. Na większy wzrost nie można

na razie liczyć. W końcu poważniejsze wyjście nad 3800 pkt. wiązałoby się

z próbą wyznaczenia nowych maksimów hossy na indeksie skupiającym 20

największych spółek naszego rynku.

Pozytywne oczekiwania co do przyszłości nie wynikają tylko z faktu

pokonania oporu, ale także z tego, jak zostało to dokonane. Wprawdzie

początek sesji nie był zachwycający, ale później z każdą chwilą było

lepiej. Niewielki na początku dnia obrót powiększał się. Przekroczenie 1

mld to minimum, jakie powinno się dziś pojawić i się pojawiło. Rekordu

aktywności nie zanotowaliśmy, ale obrót jest na tyle duży, że można go

uznać za godny wyjścia ponad newralgiczny poziom.

W trakcie dnia pojawiły się informacje przybliżające nas do wymowy

piątkowego raportu o stanie rynku pracy w USA. Raport Challengera o

liczbie planowych zwolnień nie był szczególnie zaskakujący. Firmy planują

zwolnienia o 15 proc. wyższe niż miesiąc wcześniej. Wzrost zawdzięcza się

głównie sektorowi motoryzacyjnemu. Za to zaskakująco dobre okazały się

dane szacunku zmiany liczby miejsc pracy w przedsiębiorstwach prywatnych

(raport ADP). Zamiast spodziewanego wzrostu o ok. 55 tys. podano, że

zatrudnienie wzrosło aż o 189 tys. osób. Do tej wiadomość rynek podszedł z

rezerwą - reakcja była niewielka. Powody takiego zachowania są

przynajmniej dwa. Po pierwsze, zdarzało się, że wymowa raportu ADP nie

pokrywała się z danymi rządowymi. Po drugie, jeśli faktycznie okaże się,

że dane są zgodne z tym, co dziś się pojawiło, to szansa na obniżkę stóp

procentowych o 50 pkt. bazowych znacznie się zmniejszy, a przecież na to

teraz liczy rynek. Przyszły ruch ceny pieniądza jest obecnie ważniejszy

niż faktyczny stan gospodarki.

Komentarze
Wakacyjne uspokojenie
Komentarze
Popyt dopisuje
Komentarze
Inwestorzy nadal dopisują
Komentarze
Bitcoin z rekordami
Komentarze
Bitcoin znów pod szczytami
Komentarze
Zapachniało spóźnieniem