Otwarcie wypadło na lekkim plusie, ale choć na początku kontrakty ruszyły do góry, wzrost został szybko zatrzymany tuż powyżej granicy 3600 pkt. Zatrzymanie zwyżki nie były jednak wystarczającym impulsem dla większego ożywienia podaży i pomimo prób ściągnięcia kursu nie doszło do głębszej przeceny. Kilkudziesięciominutowa konsolidacja zakończyła się wybiciem górą i w ślad za indeksem rynek terminowy zaczął piąć się coraz wyżej. Kolejnym celem popytu stał się opór na 3628 pkt., który po przejściowym wyhamowaniu został pokonany. Również bariery na 3642 pkt. oraz 3655 pkt. nie wystarczyły by zatrzymać wzrosty i dopiero w okolicach 3675 pkt. podaż podjęła walkę. Kurs zaczął się osuwać, jednak nie był to spadek mocny i po godzinie byki znów przejęły inicjatywę. Początkowo wzrost był dość zdecydowany, ale w okolicach 3680 pkt. jego tempo nieco osłabło. Nie przeszkodziło to w ostatnich minutach sesji wyznaczyć nowego szczytu, który jak się później okazało był dziennym maksimum, a zamknięcie znalazło się stosunkowo blisko niego.

Największa od rozpoczęcia spadków pod koniec października dzienna zwyżka poprawia sytuację. Kurs wybił się górą z przejściowej konsolidacji, a dodatkowo pokonanych zostało przy zwiększonym wolumenie kilka ważnych oporów, m.in. zlokalizowanych w strefie 3628-3655 pkt. Takie zachowanie potwierdza rosnącą siłę popytu i daje szanse na test kolejnych barier. Obecnie przed bykami jedno z najistotniejszych krótkoterminowych ograniczeń rozciągające się w przedziale 3704-3737 pkt. Tworzą je 50% zniesienia fali spadkowej z końcówki października oraz luka bessy z 8 listopada. Pozycja do ataku na ten opór jest bardzo dobra, a za możliwością testu już w najbliższych dniach przemawiają również inne przesłanki. Należy do nich układ wskaźników, który również ulega poprawie. Z szybkich oscylatorów do obszarów wykupienia mocnymi ruchami weszły CCI i %R, a Stochastic zbliża się do tej strefy. Wykupienie rynku jakkolwiek mogące skłaniać do pewnej ostrożności nie jest jednak jeszcze sygnałem przesądzającym spadek na kolejnych sesjach. Coraz mocniej do góry pnie się MACD, zaś ROC w zdecydowany sposób przebił linię równowagi wchodząc do strefy dodatniej. Uwzględniając te elementy można więc spodziewać się wkrótce testu oporu, ale jego sforsowanie, które byłoby wyraźnym pozytywnym sygnałem, nie jest jeszcze przesądzone. Najbliższym wsparciem będzie połowa wczorajszego korpusu na 3636 pkt.