Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych szczególną uwagą obdarzyło firmy, które miały problemy z opcjami walutowymi, prowadzą nie do końca przejrzystą politykę informacyjną lub których dotyczyły konkretne prośby i pytania inwestorów. Przedstawiciele SII pojawili się zarówno w najmniejszych, jak i największych przedsiębiorstwach, w spółkach z rynku NewConnect, ale i z WIG20.
Jeszcze na początku czerwca na łamach „Parkietu” SII zachęcało do większej aktywności podczas walnych zgromadzeń akcjonariuszy. Niestety, mimo apeli, rzadko na WZA pojawiał się więcej niż jeden inwestor indywidualny. Pod względem obecności zdecydowanie lepiej wypadły instytucje finansowe, ale trzeba podkreślić, że nie szło to w parze z aktywnością. Przedstawiciele instytucji praktycznie nie zabierali głosu, nie zadawali pytań, nie interesowali się ważnymi tematami. Wykazywali ponadprzeciętną bierność. Tak było m.in. na walnych zgromadzeniach Swarzędza, Pagedu, Kopeksu czy Alchemii. Z kolei w wypadku Azotów Tarnów przedstawiciele głównych udziałowców (inwestorów branżowych – PGNiG i Ciechu) również nie byli aktywni. Ograniczyli się tylko do... głosowania.
Pytanie, czy bierność ta wynika z tego, że instytucje finansowe (ale też inni duzi udziałowcy) są akcjonariuszami lepiej poinformowanymi (oczywiście w zakresie dozwolonym prawem), czy też aż tak ignorują klientów, którzy powierzyli im pieniądze, a w interesie których powinny działać. Chodzi tu zarówno o fundusze inwestycyjne, jak i emerytalne. Pierwszy scenariusz wydaje się bardziej prawdopodobny, gdyż od dawna wiadomo, że przedstawiciele firm giełdowych znacznie chętniej spotykają się z reprezentantami dużych inwestorów niż inwestorów indywidualnych. To smutna rzeczywistość, którą SII od dłuższego czasu stara się zmienić. Na szczęście w wielu wypadkach z sukcesem. Patrząc jednak szerzej na rynek, trzeba uznać, że sytuacja wciąż pozostawia wiele do życzenia.
[srodtytul]Wistil na szarym końcu[/srodtytul]
Mimo braku należytego wsparcia niemal za każdym razem przedstawiciele SII zasypywali pytaniami członków zarządów i rad nadzorczych spółek. Można uznać, że Stowarzyszenie było zdecydowanie najaktywniejszym uczestnikiem ZWZA. Zdarzało się, że pytania były na tyle kłopotliwe, że reprezentanci firm nie znali odpowiedzi bądź woleli ich uniknąć, aby nie popełnić gafy. Dobrze przygotowani do dyskusji byli m.in. reprezentanci Amiki, Polic, Mostostalu Warszawa, Alchemii, Impexmetalu, Boryszewa, Kompapu, Pagedu. Znacznie gorzej było już jednak w Ropczycach, Biotonie, Wistilu i Dudzie. Ich zarządy nie odpowiedziały praktycznie na żadne z zadanych pytań. O ile jednak przy trudniejszych kwestiach brak odpowiedzi podczas ZWZA – przy jednoczesnej deklaracji udzielenia wyjaśnień na piśmie – nie dziwi, o tyle zaskakiwać może, że czasami prezesi spółek nie potrafili odnieść się do najprostszych, zdawać by się mogło, pytań.