O poprawie nastrojów w USA nie ma co pisać, bo jest to kontynuacja poprawy, jaką mieliśmy okazję obserwować w trakcie notowań europejskich. Związana była z uspokojeniem się sytuacji na rynku długu Grecji, Portugalii i Hiszpanii. Czynników typowo amerykańskich wczoraj znaleźć nie można. Jedyna wczorajsza publikacja, liczba nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych okazała się zgodna z prognozami, a więc żadnej reakcji wywołać nie mogła. Cieszy fakt, że jej wartość ponownie się obniża i zmierza w kierunku wartości 400k. Spadek poniżej 400k i wartości bliższe 350k będą sygnałem, że sytuacja na amerykańskim rynku pracy się poprawia.
Wzrost Nikkei może mieć źródło w zachowaniu indeksów światowych, ale być może wpłynęły na niego publikacje danych makro oraz zapewnienie Banku Japonii, że stopy będą utrzymywane na niskim poziomie, a bank będzie czynił wysiłki, by wesprzeć gospodarkę. Wydatki japońskich gospodarstw domowych wzrosły w relacji rok do roku o 4,4 proc., co jest najlepszym wynikiem od maja 2004 roku. Ceny na poziomie konsumentów bez udziały świeżej żywności spadły o 1,2 proc. r/r, a płace wzrosły o 0,8 proc. – pierwszy raz o 22 miesięcy. Na każdych 100 bezrobotnych przypada 49 propozycji pracy. Stopa bezrobocia niespodziewanie wzrosła do 5 proc., co tłumaczy się rejestracją absolwentów college’ów. Oczekiwano, że stopa bezrobocia wyniesie 4,9 proc. Produkcja przemysłowa wzrosła o 0,3 proc., co jest wynikiem słabszym od prognoz (0,8 proc.).
Dziś prawdopodobnie będziemy obserwować próbę podniesienia cen w ramach trwającej fazy zwyżki. Na razie zakładamy, że jest to część wahań w ramach korekty, choć naturalnie nie można wykluczyć, że będzie to coś więcej. To więcej być może byłoby sygnalizowane wyjściem cen ponad poziom szczytu na 2558 pkt. Wyjście skuteczne, a nie takie jak spadek sprzed dwóch dni.
W trakcie dnia pojawi się kilka ciekawych publikacji. Kończy się miesiąc, a więc pojawią się szacunki inflacji i stopy bezrobocia w strefie euro. O 14:30 pojawi się publikacja wstępnego szacunku dynamiki amerykańskiego PKB. Mówi się o wzroście o ponad 3 proc., a oficjalne prognozy wskazują na wzrost o w tempie 3,3 proc. w skali roku (mowa o zmianie kwartalnej, której wartość faktycznie jest pierwiastkiem czwartego stopnia z dynamiki wskazanej w publikacji). Tuż przed zamknięciem notowań poznamy wartość wskaźnika ISM Chicago oraz wskaźnika nastrojów konsumentów.
[ramka]