Indeks S&P500 wzrósł o 0,6%, a Nasdaq Composite o 0,9%. Na horyzoncie dalej jest jednak sporo zagrożeń, które stawiają pod znakiem zapytania szybki powrót do trwalszych wzrostów. Dwa najważniejsze to źle przyjmowane ostatnio raporty kwartalne amerykańskich spółek oraz kontynuacja serii słabych danych makroekonomicznych ze Stanów Zjednoczonych.
[srodtytul]Spadki w handlu posesyjnym[/srodtytul]
O ile wczorajsza sesja na Wall Street zakończyła się wzrostem indeksów, to już w handlu posesyjnym dominowały spadki. Indeks AHI spadł o 0,6 proc. Wszystko za sprawą źle przyjętych wyników kwartalnych IBM i Texas Instruments.
W II kwartale 2010 roku zysk IBM wzrósł do 3,4 mld dol. (2,61 dol. zysku na akcję) z 3,1 mld dol. (2,32 dol.) rok wcześniej. Był to wynik powyżej rynkowych oczekiwań, mówiących o 2,58 dol. zysku na jedną akcję. Przychody w II kwartale wzrosły o 2 proc. do 23,7 mld dol. i były o 470 mln dol. niższe od prognoz. W opinii spółki negatywny wpływ na przychody miała sytuacja na rynku walutowym. To tłumaczenie nie zadowoliło jednak inwestorów. W handlu posesyjnym akcje IBM potaniały o 4,3 proc.
Mocny spadek w handlu posesyjnym zaliczyły także akcje Texas Instrument. To również była reakcja na niższe od zakładanych przychody. W II kwartale wyniosły one 3,5 mld dol., wobec prognozowanych 3,52 mld dol. W tym okresie spółka zarobiła 769 mln dol., czyli 62 centy na jedną akcję. To wynik zgodny z oczekiwaniami.