Pisano o fatalnych danych i ogromnym zaskoczeniu. Zachowanie rynków było wyraźniej stonowane, bo też i słabsze dane były oczekiwane, o czym pisał niejeden serwis. Wydźwięk medialny był więc po raz kolejny znacznie większy niż rynkowy. Dość powiedzieć, że wczorajszego poranka po reakcji (mierząc ją poziomem indeksów) nie było śladu na wieść o tym, że jakoby administracja Japonii może zacząć podejmować decyzje mające na celu osłabienie umacniającego się w ostatnim czasie jena. Zatem niby fatalne dane zostały zrównoważona prze plotkę. To daje obraz sytuacji.
Wczorajszy poranek zapowiadał się nawet nieźle, ale na wielki wzrost liczyć nie było można. Przewaga podaży stała się we wtorek faktem i popyt musiałby poważnie się nagimnastykować, by zniwelować negatywny efekt wtorkowych notowań. Nie było okazji, gdyż rynki otrzymały informację o obniżeniu ratingu dla Irlandii, wokół którego zrobiło się głośno. Reakcja rynków była daleka od tego, czego doświadczaliśmy w podobnych sytuacjach pod koniec wiosny. Później jednak przyszły dane o dynamice zamówień na amerykańskie dobra trwałego użytku i sprawa wyniku sesji została przesądzona.
Dane okazały się wyraźnie gorsze od prognoz. Dokonano wprawdzie niewielkiej pozytywnej rewizji danych za poprzedni miesiąc, ale to już rynku nie odchodziło. Dane zostały przyjęte zdecydowanie negatywnie. Z czego wynika taka reakcja na dane, które potrafią się znacznie wahać? Kontekstem jest poziom oczekiwań wobec wyniku III kw. Jeszcze jakiś czas temu swobodnie mówiło się o tym, że amerykański PKB wzrośnie w III kw. o pond 2 proc. Teraz rynek szykuje się na wydatną negatywną rewizję danych za II kw. oraz zaczyna przyjmować do wiadomości, że III kw. wcale nie musi być lepszy, a może być nawet gorszy.
Słaby wynik zamówień na dobra trwałego użytku wskazuje bowiem na to, że przedsiębiorstwa zaczynają spowalniać procesy inwestycyjne. Można wprawdzie to tłumaczyć efektem słabego II kw. i zamieszania związanego z kryzysem w Europie, ale obawa pozostała. Tym samym szczególnie ważne zapowiadają się dane publikowane za miesiąc. Brak rewizji i potwierdzenie impasu w zamówieniach będzie źle odebrany. Póki co, alarm jest przedwczesny.